"Po raz pierwszy od czasu zimnej wojny Sojusz stworzył i zatwierdził plany obronne. To jest praca, która była realizowana przez cały czas właściwie od szczytu NATO w Madrycie" - powiedział prezydent na konferencji prasowej w Wilnie, dodając, że jest to "przełomowa decyzja". "Mieliśmy do tej pory tzw. plany ewentualnościowe, które miały charakter takiego swoistego, powiedzmy, prowizorium. Te plany, które zostały stworzone, zostały zatwierdzone, to są plany, które dziś obronę obszaru Sojuszu widzą w sposób inny niż to było do tej pory" - zaznaczył.
Jak wskazywał, "śmiało można powiedzieć, taka realizacja w praktyce dokumentów, tych zapowiedzi wielokrotnych i zobowiązań podejmowanych przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, choćby w ostatnim czasie, w ostatnich latach, kiedy mówił, że każda piędź ziemi NATO będzie chroniona". "Plany obronne przewidują tę zmianę przejścia od +deterrence by punishment+ do +deterrence by denial+. Czyli od odstraszania przez ukaranie - czyli w momencie, jak nas zaatakują i przejmą nasze terytorium, to my dopiero mobilizujemy się i odpowiadamy i zaczynamy się bronić - do odstraszania poprzez uniemożliwienie dostępu: czyli nie wejdą, zostaną zatrzymani natychmiast" - tłumaczył prezydent.
Podkreślił, że wielokrotnie podczas dyskusji na forum Sojuszu była mowa o tym, że "nie możemy dopuścić do sytuacji, by powtórzyła się Bucza, kiedy oddziały wroga wejdą na nasze terytoriom zajmą je i dopiero będziemy to terytorium z okupacji wrogiej wyzwalali, i dopiero wtedy będziemy potencjalnie dopiero znajdowali zamordowanych ludzi, naszych najbliższych, niewinne cywilne ofiary". "Otóż NATO mówi: zdecydowanie nie. Taka sytuacja z punktu widzenia Sojuszu zdarzyć się nie może, dlatego przyjmujemy te nowe plany obronne z zupełnie nową śmiało można powiedzieć, doktryną obrony terytorium NATO" - zaznaczył prezydent.