Pracujący jako chemik imigrant został zatrzymany w styczniu. Sędzia imigracyjny nakazał jego deportację do Bangladeszu. Od początku o wolność imigranta walczyły urodzone już w Stanach Zjednoczonych córki, rodzina i przyjaciele. Sprawa posunęła się daleko. Sprzymierzeńcy imigranta ruszyli do sądu federalnego. Wnioski, jakie przedstawili, były na tyle przekonujące, że sędzia zadecydował, iż ICE musi wypuścić z aresztu Syeda Jamala.
Przed drzwiami więzienia w Platte City czekały na niego ukochane córki. Problemy imigranta, mimo decyzji sądu, jeszcze się nie zakończyły, bo nakaz deportacji ciągle nad nim wisi. Przedstawiciele ICE mówią, że aresztowali Jamala, ponieważ przebywał w USA bez uregulowanego statusu. Ale on argumentuje od początku, że wszystko było wynikiem wizowych i proceduralnych pomyłek, co uznał sąd. W USA mieszka od 30 lat. - To jest mój dom - mówi.