Rzecznik Kremla, Dimitrij Pieskow, powiedział, że sprawa Nawalnego i jego leczenie leży w gestii Federalnej Służby Więziennej i nie może być on traktowany inaczej niż inni osadzeni w kolonii karnej. Dodał jednak, że jeśli Nawalny jest chory, otrzyma odpowiednie leczenie.
PRZECZYTAJ Lekarka Nawalnego zatrzymana. „Ma prawo do życia i zdrowia”
Po ogłoszeniu głodówki w zeszłą środę, do Nawalnego próbowała się dostać jego osobista lekarka, Anastazja Wasiljewa, jednak została ona zatrzymana, oskarżona o wszczęcie protestu pod kolonią karną, a później puszczona wolno. - Nie zbieramy się, by protestować. Zbieramy się, aby uratować człowieka, który, jak każdy z nas, ma prawo do życia i zdrowia - mówiła. Upływ dni jednak dla Nawalnego, który przeżył próbę otrucia trucizną Nowiczokiem może być jednak kluczowy.
Stan zdrowia uwięzionego Nawalnego pogarsza się i zaczyna tracić czucie w nogach i rękach, o czym poinformował jego prawnik, Wadim Kobzew. Dodał, że u Nawalnego zdiagnozowano dwie przepukliny kręgosłupa. Prawnik odwiedził opozycjonistę w środę i w krótkich słowach opisał wizytę na Twitterze. „Aleksiej sam chodzi. Podczas chodzenia odczuwa ból. Bardzo niepokojące jest to, że choroba wyraźnie postępuje pod względem utraty czucia w nogach, dłoniach i nadgarstki ” - napisał po rosyjsku. Na początku tego tygodnia 44-letni Nawalny został przeniesiony do oddziału dla chorych w więzieniu z objawami choroby układu oddechowego. Narzekał na uporczywy kaszel i gorączkę. Kobzew dodał, że Nawalny traci kilogram dziennie. W poście na Instagramie Nawalny powiedział, że władze więzienne próbowały mu przeszkadzać w strajku głodowym, a tuż obok niego pieczono kurczaka i umieszczano słodycze w kieszeniach jego ubrań.
W środę sekretarz prasowa Białego Domu Jen Psaki powiedziała, że administracja Bidena uznała uwięzienie Nawalnego za „motywowane politycznie i rażącą niesprawiedliwość” i wezwała do jego natychmiastowego uwolnienia. Obrońcy praw człowieka mówią zaś o torturowaniu i „powolnym zabijaniu”.
NIE PRZEGAP Trucizna była w majtkach. Nawalny zadzwonił do swojego mordercy
Wystosowano list w obronie opozycjonisty z żądaniem, by udzielono Nawalnemu natychmiastowej pomocy medycznej. Podpisało go 1500 lekarzy. Jak donosi BBC adwokaci, którzy złożyli mu wizytę w areszcie, mówią, że w kolonii nie ma lekarzy, a miejscowy oddział medyczny prowadzi jeden ratownik.
ZOBACZ GALERIĘ Protest pod kolonią karną. Zatrzymana lekarka Nawalnego