Nawet Berlusconi nie wierzy, że wygra z Buzkiem

2009-06-12 16:50

Mario Mauro - włoski kandydat na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego z dnia na dzień zwiększa dystans do Jerzego Buzka. W zwycięstwo swojego protegowanego nie wierzy już chyba sam Silvio Berlusconi. Tym bardziej, że to on jest jednym ze źródeł problemów...

Kandydatura Mario Mauro na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego "chwieje się" - pisze wloska "La Repubblica", analizując rozkład głosów i potencjalne sojusze w PE.

Dziennik pisze, że szanse Mario Mauro na zaszczytne miejsce w PE są słabsze przede wszystkim ze względu na relatywnie zły wynik europejskich wyborów dla partii Berlusconiego. Partia premiera Włoch miała zdobyć 40 mandatów, tymczasem będzie musiała się obejść jedynie 25 miejscami i automatycznie nie będzie największą frakcją narodową w EPL. Do tego dochodzi jeszcze poparcie niemieckiej chadecji i obyczajowy skandal, który zgotował swojemu kandydatowi Sam Silvio.

Chodzi o słynne już imprezy, jakie odbywały się w rezydencji włoskiego premiera. W towarzystwie pięknych pań i oparach alkoholu mieli się tam pokazywać najbardziej znani politycy z całej Europy. Kompromitujące zdjęcia pogrążyły już byłego premiera Czech Mirka Topolanka, ale nieoficjalnie mówi się, że podobne fotografie (w stroju Adama) zrobiono również Mario Mauro. W tej sytuacji jego kandydatura jest co najmniej ryzykowna dla powagi całego Parlamentu Europejskiego.

Ekscesy na basenie willi Berlusconiego mogą mieć z resztą zgubny skutek nie tylko dla Mauro. Sam Berlusconi w jednym z wywiadów przyznał, że przyjmował dużo gości zarówno z kraju, jak i z zagranicy. Potwierdza to hiszpański dziennik, który na razie jako jedyny opublikował kompromitujące zdjęcia Topolanka. Wydawcy gazety zarzekają się, że posiadają nawet kilka tysięcy podobnych fotografii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki