Meghan Markle i książę Harry stracą kolejną pracę? Podobno Netflix już chce iść w ślady Spotify i rozwiązać z nimi umowę
Kiedy Meghan Markle i książę Harry uciekli z Wielkiej Brytanii do Ameryki, wydawało się, że mogą tam zostać gwiazdami. Meghan przed zaręczynami z księciem była wszak dość popularną aktorką, jemu sławy także nie brakuje. Podpisane umowy ze Spotify i Netflixem zdawały się potwierdzać te przypuszczenia. Ale przesadzone ataki na brytyjską rodzinę królewską i pozbawione klasy wypowiedzi nie przysporzyły Meghan i Harry'emu fanów. Plotki już od dawna głosiły, że bycie kojarzonym z Sussexami to w Hollywood obciach. Wygląda na to, że instytucje, które początkowo chciały pracować z Meghan i księciem, też to dostrzegły. Parę dni temu oficjalnie potwierdzono, że opiewająca na 20 milionów dolarów umowa, jaką książę Harry i Meghan Markle podpisali trzy lata temu ze Spotify, została rozwiązana "za porozumieniem stron". Według Wall Street Journal nieoficjalny powód to dostarczenie zdecydowanie zbyt małej ilości materiału przez Meghan Markle. Czy to dopiero początek?
"Kontrakt z Harrym i Meghan nie spełnił oczekiwań. To był koszmar od początku do końca"
Jak pisze Dan Wooton z Daily Mail powołując się na anonimowe źródło w Hollywood, Netflix także nie może się już doczekać zakończenia współpracy z Sussexami, a ma z nimi obecnie umowę na 100 milionów dolarów. "Netflix też chce się z tego wyplatać. Zazdroszczą Spotify, że udało im się tak szybko. Kontrakt z Harrym i Meghan nie spełnił oczekiwań. To był koszmar od początku do końca" - zdradza tajemnicza szycha z Hollywood. W dodatku niedawno sama Taylor Swift, królowa amerykańskiego showbiznesu, odmówiła Meghan wywiadu. Ona zaprosiła ją odręcznie napisanym listem, Swift odpowiedziała przez pracownika, że nie zostanie gościem księżnej.