Groźny wypadek miał miejsce na Route 17 w Ramsey (New Jersey). W przednią szybę autobusu z ogromną siłą uderzyła opona. Chwilę wcześniej oderwała się od lexusa, za kierownicą którego siedziała mieszkanka Oakland.
Opona wybiła dziurę koło głowy 49-letniego kierowcy autobusu i go trafiła. Odłamki szkła posiekały twarz – mężczyzna został zalany krwią! Praktycznie nic nie widząc, intuicyjnie prowadził pojazd. Kurczowo trzymał kierownicę, starał się nie zderzyć z innymi samochodami. Mimo potwornego bólu i utraconej orientacji, zwalniał i robił wszystko, by skręcić na pobocze. Przerażeni pasażerowie krzyczeli. Dopiero po minucie mogli odetchnąć z ulgą.
Po wypadku bohater w ciężkim stanie znalazł się St. Joseph's Regional Medical Center w Paterson. Oprócz niego rannych zostało dwoje pasażerów, którzy trafili do innych lokalnych szpitali.
Autobus należał do firmy przewozowej Pine Hill Trailways. W drodze do Nowego Jorku przewoził 52 pasażerów. Tuż po dramatycznych wydarzeniach firma podstawiła sprawny pojazd, którym pozostali na miejscu podróżni bezpiecznie dotarli do celu. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób kierowca będzie uhonorowany; na razie najważniejsze jest jego zdrowie.