Ortega przyznała się do zamordowania dwojga dzieci i powiedziała śledczym na przesłuchaniu, że mocno pokłóciła się ze swoją pracodawczynią, Mariną Krim. Ortega wyszła z ich domu i Marina była tak zła, że nie odpowiedziała jej nawet na do widzenia, informuje portal RadarOnline. Jak twierdzi oskarżona, praca u Krimów nie była łatwa. Niania często kłóciła się z Mariną, która kazała jej nie tylko zajmować się dziećmi, ale także sprzątać i gotować. Miała na to przeznaczać dodatkowo pięć godzin w tygodniu za ekstra opłatą, ale niania nie chciała tego robić i czuła się wykorzystana. Marina zarzucała jej także, że daje dzieciom do jedzenia "junk food", zamiast przyrządzić im coś zdrowego. Podczas przesłuchań ani raz nie wyraziła skruchy ani bólu z powodu morderstwa.
Wcześniej nic jednak nie zapowiadało makabrycznych wydarzeń, które miały nastąpić. Przypomnijmy, dwa tygodnie temu w mieszkaniu rodziny Krim przy 57 W 75 zostali zamordowani 6-letnia Lucia i 2-letni Leo. Niania zamordowała ich nożem, a następnie okaleczyła się sama. Do tej pory przebywa w szpitalu.