Prawnicy Romana Polańskiego na pewno odetchnęli z ulgą ich wielomiesięczna walka o uwolnienie reżysera przyniosła jednak skutek.
Kilka minut po godzinie 14 minister sprawiedliwości Szwajcarii Eveline Widmer-Schlumpf poinformowała, że ekstradycji nie będzie. Szwajcaria nie wyda Polańskiego do USA. Co więcej jest to decyzja ostateczna, Amerykanom nie przysługuje możliwość odwołania.
Co to oznacza dla samego Polańskiego? Od tej chwili jest on znów wolnym człowiekiem. Wraz z ogłoszeniem decyzji przestał obowiązywać areszt domowy i dozór elektroniczny zaszadzony reżyserowi przez szwajcarski sad.
Przypomnijmy: Roman Polański został zatrzymany 26 września 2009 roku po przylocie na lotnisko w Zurychu, na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowania wystawionego w Stanach Zjednoczonych.
Najpierw Polański został zatrzymany przez szwajcarskie służby i osadzony w więzieniu. W celi czekał na oficjalny wniosek o ekstradycję. Po kilku tygodniach jego prawnicy zdołali jednak wywalczyć, żeby reżyser zamiast w więzieniu na decyzje władz czekał w swoim domu w szwajcarskich Alpach, w miejscowości Gstaad.
Amerykanie chcieli wydania reżysera za gwałt na 13-letniej Samancie Geimer w 1977 roku.