Prezydent Trump swoje żądania przedstawiał wielokrotnie, ponawiając je stanowczo w czasie swojego pierwszego orędzia State of the Union. Po zlikwidowaniu programu DACA - chociaż decyzja została zablokowana przez sąd federalny - powiedział, że to politycy w Kongresie muszą stworzyć ustawę, która pozwoli na zalegalizowanie pobytu nie tylko tych objętych do tej pory programem, ale zaoferował możliwość stworzenia ścieżki do obywatelstwa dla 1,8 mln młodych imigrantów, którzy zostali przywiezieni do Stanów przez rodziców jako dzieci. Postawił warunki. Nowa ustawa musi zawierać zapis o finansowaniu budowy muru na południowej granicy, zmiany w systemie sponsorowań polegające na skończeniu ze składaniem wniosków o stały pobyt dla dalszych członków rodzin oraz o likwidacji loterii wizowej. Demokratyczni senatorzy, którzy - mimo mniejszości - są konieczni do uchwalenia nowego Dream Act, nie zgadzają się na żadne z żądań. Ale prezydent określił już jasno: zawetuje każdą ustawę, która nie będzie zawierała jego postulatów.
Nie będzie na mur. Nie będzie Dream Act
Donald Trump (72 l.) nie ma zamiaru odpuścić swojej wizji imigracyjnych zmian. Podczas gdy w Senacie toczy się debata nad nowym Dream Act, prezydent w trakcie rozmów w kuluarach zapowiedział, że nie zaakceptuje żadnego projektu, który nie będzie uwzględniał jego żądań.