Czołowy rosyjski opozycjonista, który od czwartku walczy o życie w szpitalu w Omsku, został tam uwięziony! Choć zorganizowano dla niego transport powietrzny do Niemiec, gdzie miał być leczony, pojawiły się problemy. Po tym, jak szpital odwiedziła policja, dyrekcja zaczęła odmawiać wydania pacjenta, twierdząc, że jego stan nie pozwala na podróż. Rosyjscy lekarze ogłosili też, że Nawalnego wcale nie otruto, z kolei opozycyjny portal Meduza twierdzi, że są dowody na to otrucie.
Transport organizowały fundacja Cinema For Peace i grupa Pussy Riot przy wsparciu niemieckich władz. W czwartek rano Nawalny poczuł się źle w samolocie. Objawy wskazują na zatrucie toksynami. Prawdopodobnie truciznę podano w herbacie. Jest w śpiączce, jego stan jest ciężki, ale stabilny, leży pod respiratorem. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że Władimir Putin dowiedział się o sprawie z mediów, a jeśli informacje o próbie zabójstwa się potwierdzą, sprawa zostanie zbadana.