Ogłaszając oficjalnie rozpoczęcie kampanii wyborczej, Donald Trump rozpoczął z wielkim hukiem. Przede wszystkim za sprawą kontrowersyjnych, a wręcz obraźliwych, słów pod adresem imigrantów, zwłaszcza z Meksyku, których nazwał „gwałcicielami i gangsterami sprowadzającymi do Ameryki narkotyki, broń i przestępczość”. Od razu przedstawił na to swoje rozwiązanie. Jakie? – Wybuduję wielki, wielki mur na całej południowej granicy i każę jeszcze za to zapłacić Meksykowi – mówił podczas swojego pierwszego wiecu. Słowa te zrobiły wielkie wrażenie i oburzenie. Dla jednych pomysły Trumpa wcale nie są takie radykalne i nie do zrealizowania, a wręcz konieczne do wykonania. – Moim zdaniem mur na granicy to konieczność. Szczerze powiem, że nie mogę zrozumieć, że tak potężny kraj ma tak długie fragmenty graniczne, które stoją praktycznie otworem. Mur powinien stanąć na całym południowym odcinkiem – mówi szeryf Jackson County A.J. „Andy” Louderback. Ale dodaje, że samo odgrodzenie się nie wystarczy, by zaradzić problemowi. – Potrzebna jest również zmiana strategii pilnowania granicy i patrolowania obszarów przygranicznych. Konieczne są również dodatkowe siły w postaci zwiększonej liczebności szeregów straży granicznej oraz nowe technologie. Ważna jest też zmiana politycznego postrzegania granicy. Jesteśmy państwem, które musi się zabezpieczyć przed wrogiem i mamy do tego prawo. Musimy wiedzieć, kto przedostaje się na nasz teren, nie tylko portami lotniczymi ale i lądem. Bez zamkniętej granicy nie będziemy tego wiedzieć i politycy muszą w końcu zdać sobie z tego sprawę – dodaje szeryf. Z jego zdaniem, czyli z oferowanymi przez Trumpa poglądami i propozycjami rozwiązania problemu z imigracją, zgadza się bardzo wielu wyborców. Jak wielu? Sondaże pokazują, że głos na miliardera chce oddać od 44 do 46 proc. wyborców. Czyli blisko połowa Amerykanów chce prezydenta, który deportuje wszystkich nielegalnych i odgrodzi Amerykę wielkim murem. Ale w drugiej połowie są ci, którzy uważają, że to nie jest żadne rozwiązanie. Przede wszystkim twierdzą, że taki plan nie ma żadnych szans na realizację, a nawet jeżeliby się udało, to problem powróciłby znowu. Ich zdaniem najważniejsza jest reforma prawa imigracyjnego. I to kompleksowa. – Mur nic nie załatwi. To czego Ameryce potrzeba i to już od bardzo dawna to zmiana w całym systemie imigracyjnym. Owszem częścią reformy będzie musiałoby zabezpieczenie i większa kontrola na granicy. Potrzeba jednak też zmian wewnątrz, w sponsorowaniach, programach wizowych. Wielu imigrantów wcale by tu nie pozostała, gdyby mogła przyjechać w ramach konkretnych wiz pracowniczych, umożliwiających im poruszanie się między granicami. My mielibyśmy pracownika, który rozliczyłby się dał nam produkt w postaci pracy swoich rąk – mówi Mary Lou Canales, szefowa League of United Latin American Citizens.
Nie cichnie spór o imigrantów i reformę. Imigracyjny mur dzieli Amerykę
Debata imigracyjna toczy się w Ameryce od wielu lat. Ale jak zawsze w roku wyborów, temat zdecydowanie ożywia się i dzieli Amerykanów. W tym szczególnie. A to za sprawą republikańskiego kandydata Donalda Trumpa, który swoimi kontrowersyjnymi poglądami – o deportacjach wszystkich nielegalnych i budowaniu wielkiego muru na granicy – nadał jej zupełnie inny ton i uczynił stałym elementem kampanii wyborczej.