Sam zajada się frykasami sprowadzanymi z zagranicy i popija je luksusowym winem, a ludziom każe wygrzebywać żółwie z błota i je zjadać! Kim Dzong Un (36 l.) postanowił zareagować na pogłoski o głodzie, coraz bardziej szerzącym się w jego komunistycznym, odizolowanym od świata kraju. Sytuacja jest jeszcze gorsza z powodu pandemii koronawirusa, która spowodowała zamknięcie granicy z Chinami. Brakuje ryżu, warzyw i mięsa. W tej sytuacji na stronach rządowych pojawiły się oficjalne zalecenia dla obywateli. Co poleca Kim w dobie kryzysu?
Przede wszystkim żółwie wodne! Głodni obywatele mają je po prostu wyłapywać z rzeczek i bajor, a potem samodzielnie szlachtować i zjadać. "Od stuleci ich mięso jest wykorzystywane do przyrządzania wykwitnych dań ze względu na smak i wartości odżywcze" - zachęca dyktator zza suto zastawionego stołu. Dodaje, by ludzie... zażywali tabletki na odchudzanie, jeśli czują brak sił. Przypomina w tym Marie Antoninę, która w czasach rewolucji francuskiej miała powiedzieć o zbierającym się pod pałacem tłumie: "Nie maja chleba, niech jedzą ciastka".