Zgodnie z obowiązującym statutem, przewodnicząca Rady Dyrektorów ma obowiązek zwołać zebranie specjalne w ciągu 30 dni od daty wpłynięcia petycji. Pod warunkiem jednak, że petycja jest ważna – tzn. jest pod nią 750 pozytywnienie zweryfikowanych podpisów i jest ona zgodna z prawem. W przypadku ostatniej petycji podpisy przeszły pozytywną weryfikację, jednak prawnik wynajęty przez przewodniczącą dopatrzył się niezgodności formalnych. Oświadczenie tłumaczące powody odmowy zostało opublikowane na oficjalnej stronie P-SFUK. Jednak nie przekonuje ono organizatorów niedoszłego zebrania. – Komunikat, jaki pojawił się na oficjalnej stronie P-SFUK, to jedynie opinia prawna. Brakuje w nim wskazania litery prawa. Chcemy dokładnie wiedzieć, jaki artykuł w statucie P-SFUK podważa naszą petycję – mówi nam Marek Wysocki, członek P-SFUK i jeden z organizatorów zbierania podpisów pod petycją.
Chcą wiedzieć
Wysocki od kilku lat jest bardzo aktywny w rozliczaniu władz polonijnych organizacji w Nowym Jorku, jak P-SFUK, czy Centrum Polsko-Słowiańskie. Chce, by członkowie mieli jak największą wiedzę na temat działalności ludzi utrzymywanych z ich składek. Tym razem mocno zaangażował się w organizację zebrania specjalnego. A po odmowie jego zwołania, zdecydował, że nie odpuści: – Żądamy spotkania z prawnikiem, którego wynajęła przewodnicząca Rady Dyrektorów. Jest on prawnikiem również nas, wszystkich członków P-SFUK, jest przecież wynajęty za nasze członkowskie pieniądze. Chcemy, żeby nam wyjaśnił gdzie popełniliśmy błąd i poinstruował nas, co powinniśmy zrobić, aby nasza petycja nie została odrzucona przez Radę Dyrektorów – tłumaczy naszemu dziennikarzowi Wysocki.
Po co zebranie?
Grupa członków domaga się odwołania kilku dyrektorów Unii - w tym Krzysztofa Matyszczyka, Elżbiety Baumgartner, Leona Kokoszki, Kaji Sawczuk oraz Edwarda Pierwoły – Chcemy poddać publicznej weryfikacji działalność tych dyrektorów i jeśli tak zadecydują członkowie, odwołać ich ze stanowisk i członkostwa w Naszej Unii – tłumaczy. Dodaje też: - Żądamy, aby w obecności członków, podczas zebrania, Rada Dyrektorów wybrała tymczasowych następców osób usuniętych z Rady. Nie chcielibyśmy, aby ktoś podczas zebrania specjalnego został odwołany, a następnie miał możliwość być ponownie powołanym przez swoich kolegów podejmujących decyzję za zamkniętymi drzwiami – tłumaczy Wysocki.
Co z obietnicami?
Zdaniem Wysockiego członkowie nie mogą uwierzyć w to, co się dzieje w P-SFUK. – Tym bardziej, że Radzie Dyrektorów przewodniczy osoba, która jeszcze kilka miesięcy temu była po naszej stronie. W obietnicach wyborczych zapowiadała, że będzie unikała konfliktów z członkami P-SFUK i nigdy nie dopuści do takiej sytuacji jak jej poprzednicy. Niestety, jak to się zwykło potocznie mówić - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - mówi Wysocki. I podaje przykłady mające świadczyć jak przewodnicząca nie wywiązuje się z obietnic. – Pani Wierzbowska obiecała, że nie przekaże nawet dolara do Centrum Polsko – Słowiańskiego, zanim nie dostanie jasnego i klarownego rozliczenia z tej instytucji. Jednak, jako przewodnicząca zdanie zmieniła i pieniądze te przekazała wbrew woli członków i swoim obietnicom – mówi.
Mniej i taniej
Grupa członków P-SFUK walczy też od dawna o zmniejszenie liczby dyrektorów zasiadających w Radzie Dyrektorów z 11 do 7. To ma dać sporą oszczędność. – Pomijając kartę kredytową, jaką dostaje każdy dyrektor trzeba pamiętać, że miesięcznie utrzymanie każdego z tej „jedenastki” kosztuje około 1200 dolarów – członkowskich pieniędzy – mówi Wysocki. Dodatkowo chcą ograniczyć kadencyjność. - Każdy dyrektor mógłby pełnić swoją funkcję dwie kadencje. Nawet prezydent Stanów Zjednoczonych nie może rządzić krajem dłużej – śmieje się.
Pytania do Komisji Nadzorczej
Oprócz petycji Marek Wysocki, w imieniu grupy członków P-SFUK, złożył pismo skierowane do Anny Wojnarowskiej – przewodniczącej Komisji Nadzorczej P-SFUK. Domaga się w nim odpowiedzi na – jak to określa – nurtujące członków od lat pytania. Kopię tego pisma otrzymała nasza redakcja. Wysocki chce dokładnych wyjaśnień dotyczących konkretnych osób z grona dyrektorów P-SFUK. Pyta np. ile razy i gdzie wyjeżdżał jeden z dyrektorów, Krzysztof Matyszczyk, kto mu towarzyszył podczas tych wyjazdów oraz jakie były koszty tych wyjazdów dla P-SFUK. Pyta ile zostało mu udzielonych pożyczek (jeśli takie były) i kredytów hipotecznych, gdy był on członkiem zarządu, jakie było oprocentowanie tych pożyczek i kredytów? Wysocki pyta też ile pieniędzy wydano na reklamę w publikacjach innej dyrektor – pani Elżbiety Baumgartner oraz na jej prywatnej stronie internetowej. Domaga się również wyjaśnienia kwestii dotyczących sporów z Bożeną Kamińską (dyrektorem wykonawczym Centrum Polsko-Słowiańskiego), a w szczególności ile pieniędzy wydano na procesy z nią i ile wypłacono pani Kamińskiej pieniędzy z tytułu zawartej ugody.
Wysocki prosi również o informacje dotyczące inwestycji w Farfield i przy McGuinness Blvd. – za ile został kupiony budynek w Farfield i kto był brokerem tej transakcji, kto decydował o wyborze brokera, ile wydano na budowę siedziby przy McGuinness i jaki był pierwotny budżet na tę inwestycję, kto zatwierdzał pierwotny budżet i kto następnie zatwierdził jego podwyższenie. Wysocki zwraca się również o przedstawienie harmonogramu obecności na spotkaniach Rady Dyrektorów pani Kai Sawczuk oraz pyta czy członkowie jej rodziny otrzymywali w przeszłości zlecenia od P-SFUK.
Na razie bez odpowiedzi
Od środy próbowaliśmy skontaktować się z Marzeną Wierzbowską i uzyskać komentarz do słów Wysockiego. Niestety, nie odbierała naszych telefonów i nie odpisywała na emaile. Na nasze pytania wysłane emailem nie odpowiedziała też Anna Wojnarowska.
Katarzyna Adamska
Nie odpuszczą w rozliczaniu władz Unii. Czy będzie zebranie specjalne P-SFUK?
2012-10-27
8:00
Grupa członków Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej nie odpuszcza. Choć przewodnicząca Rady Dyrektorów Unii odrzuciła ich wniosek o zwołanie zebrania specjalnego, oni domagają się go dalej. I wyciągają długą listę zarzutów wobec dyrektorów największej polonijnej organizacji finansowej.