Melissa Wardlow jest właścicielką zakładu fotograficznego w Teksasie. Karierę jako fotografka zaczynała od robienia zdjęć na różnych sportowych wydarzeniach i na jednym z nich poznała swojego męża, trenera drużyny. Mają dwoje synów, których Melissa uwielbia zabierać do pracy. Na pytanie jak to robi odpowiada prosto: - wrzucam dzieci i jedziemy. Tego dnia, gdy zrobiono jej to zdjęcie, też "wrzuciła i pojechali" - na mecz drużyny tatusia. Na zdjęciu widać, jak kobieta stoi, a na nosidełkach trzyma swoje dzieci: z przodu 8-miesięcznego chłopca, z tyłu 3-letniego i dodatkowo na szyi ma powieszony ciężki profesjonalny aparat fotograficzny! Melissa nie chce korzystać z pomocy dziadków czy opiekunki, woli sama zapewniać swoim dzieciom opiekę. Pomaga jej w tym także mąż, ale akurat tego dnia musiał zająć się drużyną. To właśnie podczas ich meczu została uwieczniona ta niezwykła siła, jaka drzemie w Melissie! I to nie tylko ta fizyczna.
Superwoman? Nah, kid-carting photographer #MelissaWardlow says viral photo was 'just a normal day'. #girlpower pic.twitter.com/xlNwcDLbT0
— dinesh akula (@dineshakula) 14 września 2016