Jedną ręką łagodzą obostrzenia, ale drugą zaostrzają restrykcje dla osób niezaszczepionych. We Włoszech od piątku, czyli od 11 lutego, nie trzeba już nosić maseczek na otwartej przestrzeni. Otworzono też ponownie dyskoteki i sale taneczne. W mediach społecznościowych pojawiają się filmy pokazujące ludzi tańczących na ulicach, na przykład w Neapolu. Jednak to wszystko nie oznacza, że życie we Włoszech wraca do czasów sprzed pandemii koronawirusa. Dla osób niezaszczepionych nadchodzą ciężkie czasy. Dlaczego? Już teraz we Włoszech bez certyfikatu covidowego nie można wejść prawie nigdzie, nawet do autobusu. A od 15 lutego pewna grupa osób niezaszczepionych nie zostanie już wpuszczona do swojego miejsca pracy zarobkowej. Kogo to dotyczy? Od 15 lutego we Włoszech obowiązek posiadania przepustki covidowej zwanej Super Green Pass dotyczyć będzie wszystkich aktywnych zawodowo osób w wieku powyżej 50 lat.
NIE PRZEGAP: Rodzice nie godzą się na operację dwulatka, bo nie chcą krwi od zaszczepionych
NIE PRZEGAP: Protesty przeciw restrykcjom covidowym dotarły do Europy! Kierowcy jadą na stolicę
Jeżeli osoby z tej grupy wiekowej są zaszczepione lub przeszły zakażenie koronawirusem, będą mogły wejść do pracy. W przeciwnym razie mogą stracić źródło utrzymania. Negatywny aktualny test na Covid-19 już nie wystarczy. Trudno powiedzieć, czemu władze zdecydowały się na taki krok, skoro osoby powyżej 50. roku życie nie zarażają bardziej niż młodsze. Jedynym argumentem mogącym przemawiać za takim rozwiązaniem jest chęć odciążenia służby zdrowia, ponieważ osoby starsze częściej są hospitalizowane z powodu koronawirusa. Jednak włoska służba zdrowia nie jest już przeciążona, a piąta fala nie ma już tendencji zwyżkowej. Problem dotyczy około pół miliona aktywnych zawodowo osób.