Do Tokio przyjechało 29 sportowców-uchodźców z 11 państw, startujących w 12 dyscyplinach. Raczej nie z myśleli, że zdobędą 29 złotych medali. Ważny jest ich udział w igrzyskach. Raz – bo nawiązuje do (wydaje się już zapomnianych) idei twórcy współczesnych igrzyska barona de Coubertin’a. Dwa – bo pokazali się światu jak reprezentacja 80 milionów osób, których bieg wydarzeń i los wyeksmitowały poza granice ich ojczyzn.
W drużynie „niechcianych” największą reprezentację wystawili sportowcy z Syrii – aż 9 sportowców uciekło z ogarniętego wojną państwa na Bliskim Wschodzie. Wśród nich 24-letnia Yusra Mardini, pływaczka, której dom na przedmieściach Damaszku został zbombardowany, a ona wraz z siostrą uciekły do Libanu, potem do Turcji. Uciekając do Grecji przeciekającą łodzią, znalazła się w wodzie z trzema innymi osobami. Utrzymała siebie i ich przez 3 godziny, aż ratownicy wyciągnęli ich z wody. – Bycie uchodźcą nie znaczy, że nie możemy mieć marzeń. Czasem, gdy znajdujesz się w trudnej sytuacji, nie masz wielu opcji, więc musisz poradzić sobie z tym, co masz. Wtedy przekonujesz się o swojej sile – podkreśla syryjska pływaczka. Wystartowała na dystansie 100 m stylem motylkowym. Odpadła w eliminacjach z czasem 1:06.78. Mistrzynią olimpijską została Margaret MacNeil (USA) pokonując 100 m motylkiem w 55,59 sek.
Polecany artykuł:
Występy pod flagą olimpijską nie są czymś nowym. W przeszłości sportowcy, nazywający się niezależnymi wystąpili na igrzyskach w Barcelonie – w 1992 r. (byli to sportowcy z Federalnej Republiki Jugosławii i Macedonii), w Sydney – 2000 r. (sportowcy z Timoru Wschodniego), w Londynie – 2012 (zawodnicy z Antyli Holenderskich i z Sudanu Południowego) i w Rio de Janerio – w 2016 (sportowcy z Kuwejtu). Niezależni zdobyli w tych startach 5 medali.
Choć zawodnicy startowali jako bezpaństwowcy, to nie wszyscy byli uchodźcami. Tymi są, zgodnie z prawem międzynarodowym, nie ci, którzy opuścili swój kraj z przyczyn ekonomicznych. To emigranci. Konwencja Genewska z 1961 r. definiuje uchodźcę jako osobę, która na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniami z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony tego kraju. 335 zawodników rosyjskich formalnie nie reprezentuje Rosji, ale jej komitet olimpijski. To kara za afery dopingowe. Na tej zasadzie Rosjanie będą rywalizowali na zimowych igrzyskach w Pekinie. Rosyjskim mistrzom olimpijskim odgrywany jest „I koncert fortepianowego b-moll” Piotra Czajkowskiego. Gdyby któryś z uchodźców zdobył zloty medal, odegrano by mu hymn olimpijski. W Tokio go raczej już nie usłyszą.