Dramat wielu firm w Niemczech! A także tych, którzy budują domy. Otóż u naszych zachodnich sąsiadów pewien dotychczas wszędzie dostepny towar nagle stał się cenniejszy niż złoto. Chodzi o... drewno. Zaskakujący i powazny problem z tym związany opisał magazyn „Handwerksblatt”. „Nie możemy pracować, ponieważ brakuje drewna, a przecież przy tak dobrej pogodzie można by przeprowadzać choćby pilnie renowacje dachów. Coś jest nie tak z rozwojem cen. Cena zwykłego drewna skoczyła o 60-80 proc., cena łaty dachowej nawet o 180 procent. To katastrofalna sytuacja" - mówi cytowany przez niemieckie pismo Raban Meurer, właściciel firmy dekarskiej z Kolonii. Rzemieślnicy mają mnóstwo zamówień, ale muszą odsyłać pracowników na urlopy, bo po prostu brak materiałów. Jak to możliwe? O dziwo, nie zawiniła pandemia koronawirusa.
NIE PRZEGAP: Królowa Elżbieta II w niebezpieczeństwie! Zaraza w pałacu
NIE PRZEGAP: Polka została księżną Dianą! Kim jest Elizabeth Dębicki?
Wszystko przez narastający eksport - przede wszystkim do Chin, ale także do Stanów Zjednoczonych. „Przyczyn tej zapaści na rynku drzewna jest wiele, ale pandemia koronawirusa nie ma z nią wiele wspólnego. Niemiecki rynek drzewny ogołociły Chiny i Stany Zjednoczone” – pisze „Handwerksblatt”. Czemu akurat te kraje? W Chinach budownictwo drewniane jest coraz bardziej popularne, a Rosja zakazała eksportu drewna. Tymczasem w USA wielkie pożary lasów spowodowały ogromny kryzys miejscowej branży. "Chińczycy pozyskują świeże drewno bezpośrednio z Westerwald, Eifel lub Sauerland. W środku lasu znajdują się kontenery z chińskimi znakami, które następnie przewożone są ciężarówkami do Rotterdamu, a stamtąd przeprawiają się przez ocean statkami towarowymi” – dodaje „Handwerksblatt”.