Prawda o pierwszej randce Jill i Joego Bidenów wyszła na jaw! Pierwsza dama wyznała wszystko jak na spowiedzi. Początki były trudne
Historie miłości pierwszy dam i prezydentów bywają wręcz sensacyjne. Chyba nikt nie przelicytuje pod tym względem Emmanuela Macrona i Brigitte Macron, którzy poznali się, gdy on miał 15 lat, a ona była jego 39-letnią nauczycielką. Jednak jak się okazuje, kulisy poznania się pierwszej pary Stanów Zjednoczonych też mogą zaskoczyć - choć zdecydowanie nie aż tak. Jill Biden pozwoliła sobie na bardzo szczere wyznania dotyczące okoliczności poznania Joego Bidena. Opowiedziała o wszystkim w Lotos Club na nowojorskim Upper East Side podczas imprezy połączonej ze zbiórką pieniędzy na przyszłoroczną kampanię prezydencką Bidena. Kiedy w latach siedemdziesiątych Jill Biden umówiła się z nim na randkę w ciemno, początkowo nie była zachwycona. Jak dokładnie opisała pierwsze chwile znajomości z przyszłym prezydentem USA?
Jill Biden nie chciała Joego Bidena, bo nie wyglądał jak hipis! Miał idealny garnitur zamiast dzwonów i chodaków
„To były lata 70... To był Wietnam, koraliki, miłość, równość wobec prawa... Nosiłam włosy do pasa, podobnie jak większość mężczyzn, z którymi się spotykałam... Pamiętacie, co wtedy mieliście na sobie? Chodaki, dzwony" - wspomina Jill Biden. Jednak nawet w tamtych czasach Joe Biden nie przypominał w niczym hipisa. „Pewnego dnia niespodziewanie zaproszono mnie na randkę i tego wieczoru u moich drzwi pojawił się przystojny młody senator... Rzuciłam jedno spojrzenie na jego idealny garnitur i skórzane mokasyny i pomyślałam: „Dzięki Bogu, to tylko jedna randka!” - wspominała Jill Biden. Potem Joe Biden też miał pod górkę. Nowa ukochana przyjęła dopiero piąte oświadczyny. „No cóż, jedna randka w końcu przerodziła się w propozycję małżeństwa. OK, jeśli mam być całkowicie szczera, było to pięć propozycji, ponieważ nie było to częścią mojego planu" - mówiła przyszła pierwsza dama. Ślub Bidenów odbył się w 1977 roku, dwa lata od pierwszej randki.