- Przyjechaliśmy na lotnisko, żeby się dowiedzieć przy kasie, że właśnie przed chwilą sprzedano ostatni bilet na ten samolot, więc musimy polecieć następnym - opowiada Barry. - Ktoś nad nami czuwał - dodaje Izzy, tuląc dziecko ze łzami w oczach. - Zawsze lataliśmy z Malaysia Airlines, mamy polecieć za chwilę następną maszyną, ale żona się teraz boi kolejnego wypadku - opowiada mężczyzna. - Co teraz czujemy? Dziwny dreszcz, ścisk w żołądku... Ale jesteśmy bardzo szczęśliwi. To było tak, jakby ktoś nam zabronił wsiąść do tego samolotu! - mówi wstrząśnięta para.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail