TV
Pogoda
Wideo
O tym, że Aaron Carter, wokalista i młodszy brat Nicka Cartera z legendarnego boysbandu Backstreet Boys, nie żyje, amerykańskie media poinformowały w sobotę, 5 listopada. Artysta, który pierwsze kroki na scenie stawiał już w latach 90. osierocił zaledwie 11-miesięcznego synka, Prince'a oraz swoją narzeczoną, Melanie Martin. Śledczy, którzy do domu Cartera położonego w Lancaster w Kalifornii przybyli w sobotę przed południem, na razie nie chcą mówić o tym, co było bezpośrednią przyczyną śmierci muzyka. Tymczasem na jaw wyszły okoliczności tego, w jaki sposób Aaron został znaleziony.
Aaron Carter znaleziony martwy. Brat Nicka Cartera zmagał się z uzależnieniem
Jak donosi "The Sun", w sobotę rano na numer alarmowy 911 zadzwoniła gospodyni Cartera, która tuż po przyjściu do pracy odnalazła go martwego. Podobno na nagraniu z wezwania słychać, jak gosposia krzyczy "nie żyje, on nie żyje", po czym dodaje coś, co ma sugerować, że Carter leżał martwy w wannie. W jaki sposób umarł, co tam się wydarzyło? To wszystko jest przedmiotem śledztwa. Tymczasem coraz częściej mówi się, że Aaron Carter mógł umrzeć na skutek przedawkowania narkotyków lub leków. Krótko przed śmiercią po raz piąty wylądował na odwyku, zmagając się z uzależnieniem od opiodiów, by odzyskać prawo do opieki nad swoim niespełna rocznym synkiem. Podobno to przyjaciele naciskali, by po raz kolejny podjął leczenie z obawy o jego coraz częstsze "nieobliczalne zachowanie".
Aaron Carter nie żyje. Cudowne dziecko show-biznesu?
Aaron Carter to młodszy brat Nicka Cartera, jednego z pięciu wokalistów słynnego zespołu Backstreet Boys. W wieku dziewięciu lat nagrał swoją debiutancką płytę zatytułowaną po prostu "Aaron Carter" i z miejsca został okrzyknięty cudownym dzieckiem show-biznesu. Potem wydał jeszcze kilka płyt, zagrał w filmach dla młodzieży, a w dorosłym życiu kontynuował karierę muzyczną. Wziął też udział w kilku programach typu reality show, w tym w amerykańskim "Tańcu z gwiazdami".
Podcasty
Playlisty tematyczne
