"Mój ojciec był bohaterem, nie tylko dla mnie, ale dla każdego, kto wierzy w pokój, prawa człowieka i bezinteresowną miłość. Moi bracia, siostra i ja dzieliliśmy go z resztą świata poprzez te wspólne przekonania. Świat jest naszą rodziną ze względu na sposób, w jaki zjednoczył ludzi, i dziękujemy za uczczenie jego pamięci poprzez kontynuowanie życia zgodnie z tymi wspólnymi przekonaniami" - powiedział James Earl III Carter, syn Jimmy'ego Cartera, żegnając zmarłego ojca. Jimmy Carter, były prezydent Stanów Zjednoczonych, zmarł w niedzielę w wieku 100 lat. Był 39. prezydentem USA. Sprawował ten urząd w latach 1977-1981. W 2002 roku został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla.
Nie żyje były prezydent USA. Jest dzień żałoby narodowej
"Jimmy Carter niestrudzenie pracował na rzecz lepszego i bardziej sprawiedliwego świata. Kierując się swoją wiarą, prezydent Carter poświęcił życie służbie innym – aż do samego końca swojego życia" - pożegnali go Bill Clinton i jego żona Hillary. George W. Bush z kolei stwierdził, że osiągnięcia Cartera "będą inspiracją dla pokoleń Amerykanów". "Carter był człowiekiem o głębokich przekonaniach, lojalny wobec swojej rodziny, społeczności i kraju. Jego wysiłki, mające na celu stworzenie lepszego świata, nie ograniczały się do jego prezydentury w latach 1977-1981" - dodał. Ustępujący prezydent Joe Biden napisał natomiast: "Ameryka i świat straciły niezwykłego przywódcę, męża stanu i humanistę. Dla każdego, kto chce wiedzieć, co znaczy żyć życiem pełnym celu i sensu... studiuj Jimmy'ego Cartera, człowieka zasad, wiary i pokory". Jednocześnie ogłosił, że 9 stycznia 2025 roku będzie dniem żałoby narodowej w całych Stanach Zjednoczonych. "Wzywam naród amerykański do zgromadzenia się tego dnia w swoich miejscach kultu, aby oddać hołd pamięci prezydenta Jamesa Earla Cartera" - przekazał.
Nie żyje Jimmy Carter. Najważniejsza była żona
Jak przekazują media i agencje prasowe, Carter miał kilka problemów zdrowotnych, w tym czerniaka, który rozprzestrzenił się na wątrobę i mózg. W ostatnich latach swojego życia podupadł na zdrowiu i w lutym 2023 r. trafił pod opiekę hospicyjną, a kilka miesięcy później wstrząsnęła nim śmierć żony, Rosalynn, z którą przeżył wspólnie 77 lat. Swoje małżeństwo z Rosalynn nazywał "najważniejszą rzeczą w moim życiu". Mieli trzech synów - Johna Williama (ur. 1947), Jamesa Earla III (ur. 1950) i Donnela Jeffreya (ur. 1952) oraz jedną córkę: Amy Lynn (ur. 1967).