Wróżono jej wielką karierę. Przepustką do niej miał się stać nagrodzony niedawno w Cannes film "W trójkącie" Rubena Östlunda, gdzie zagrała m.in. u boku Woody'ego Harrelsona. Wcześniej znana jako modelka, swoją przygodę z aktorstwem zaczęła stosunkowo niedawno, jednak od razu dała się poznać jako niezwykle utalentowana. Jak podał serwis "Deadline", pochodząca z Republiki Południowej Afryki Charlbi Dean zmarła w poniedziałek, 29 sierpnia, w jednym ze szpitali w Nowym Jorku, gdzie mieszkała. Okoliczności jej śmierci są niezwykle tajemnicze. BBC i "Daily Mail", powołują się na źródła, które mówią o "nagłej, niespodziewanej i wyniszczającej chorobie" gwiazdy.
Nie żyje Charlbi Dean. Cztery miesiące temu się zaręczyła
Kobieta miała przed sobą całe życie. Zaledwie cztery miesiące temu przyjęła pierścionek zaręczynowy od swojego chłopaka, Luka Chase'a Volkera, z którym była od czterech lat. Oświadczył się jej na jednej z ulic Manhattanu, w miejscu, w którym po raz pierwszy się pocałowali. Jej stratę opłakuje nie tylko rodzina aktorki, ale także jej przyjaciele, wśród nich kubańska gwiazda Ana de Armas, znana z roli Marylin Monroe w filmie "Blondynka".
CZYTAJ TAKŻE: Papież Franciszek o trzeciej wojnie. Ma jedną prośbę do Polaków!
Śmierć Charlbi Dean. Czekała ją wielka kariera
Charlbi Dean pozostawiła w wielkim smutku rodziców i brata Aleksiego. Widzowie mogą ją znać między innymi z serialu "Czarna Błyskawica" oraz z filmów: "Wywiad z Bogiem" i "Krew w wodzie". W chwili śmierci miała zaledwie 32 lata.
CZYTAJ TAKŻE: Putin zasypia na ważnym spotkaniu? Kurczowo trzyma się stołu, ledwo siedzi. Szokujące nagranie!