NIE ŻYJE światowej sławy dyrygent Mariss Jansons

Ewa Jabłońska

2019-12-01 16:05

Nie żyje Mariss Jansons, uznany na całym świecie dyrygent z Łotwy. Jansons odszedł w wieku 76 lat. Był synem wybitnego łotewskiego dyrygenta Arvida Jansonsa, który zmarł w trakcie dyrygowania orkiestrą.

Najnowsze z działu

Wojna na Ukrainie

Putin ma tajemniczą broń? "Wróg nic o tym nie wie"

Rodzina królewska

To królowa naprawdę myślała o Meghan Markle! Tajne śledztwo na Wyspach

Nazwałbyś tak pupila?

Te imiona dla psów są najmodniejsze! Będziesz zaskoczony

Szok na salonach

Dziewczyna Bonda romansuje z synem żony następcy Castro! Nie uwierzysz

Jest wideo!

Obudził się tuż przed kremacją! "Ta sytuacja była cudem"

Bardzo intensywny tryb życia Marissa odcisnął piętno na jego zdrowiu. Już w w 1996, w czasie dyrygowania „Cyganerią” Pucciniego zasłabł i trafił na OIOM. Pracę ponad siły przypłacił zawałem serca.

Jansons Junior w latach 2012-2016 dyrygował koncertem noworocznym Filharmonii Wiedeńskiej. Urodził się w 1943 r. w Rydze. Po zakończeniu wojny, w trakcie której z powodu żydowskiego pochodzenia matki przyszłego dyrygenta rodzina ukrywała się za granicą, osiedli w Leningradzie. Tu Mariss studiował w konserwatorium grę na fortepianie i skrzypcach oraz dyrygenturę. Potem kształcił się w Salzburgu i Wiedniu, m.in. u Herberta von Karajana.

Od 1973 r. przez 6 lat pracował w Filharmonii Leningradzkiej jako drugi dyrygent. W roku 2000 stanął na czele orkiestry filharmonii w Oslo.

Przeczytaj także:

Był ulubieńcem widzów TVP. Prezenter zmarł nagle na straszną chorobę. Tak wyglą…