Aktor Ángel Salazar nie żyje. 68-letni gwiazdor amerykańsko-kubańskiego pochodzenia został znaleziony martwy w sypialni domu swojego przyjaciela. Potwierdziła to Ann Wingsong, przedstawicielka gwiazdora. W niedzielę przekazała serwisowi TMZ, że Salazar, który leczył się od dawna z powodu chorób serca, zmarł, gdy spędzał noc w domu swojego przyjaciela. To właśnie on odnalazł aktora. Zorientował się, że ten nie oddycha, wezwał pomoc, a sam próbował go resuscytować. Niestety, bez powodzenia. Przyczyna śmierci Salazara jak dotąd nie został ujawniona. Hollywood jest w żałobie.
Nie żyje znany aktor. Pamiętacie go z kultowych produkcji
Salazar ma na koncie dziesiątki ról, jednak sławę przede wszystkim przyniosła mu kreacja gangstera o pseudonimie Chi Chi, "żołnierza" narkotykowego bossa Tony'ego Montany (granego przez Ala Pacino) w kultowej produkcji lat osiemdziesiątych "Człowiek z blizną". Grał tam u boku takich gwiazd, jak między innymi Michelle Pfeiffer, Mary Elizabeth Mastrantonio i Robert Loggia. Potem jego kariera nabrała rozpędu i wystąpił jeszcze między innymi w takich produkcjach, jak: "Droga Carlita", gdzie ponownie spotkał się z Pacino, "Puenta", gdzie zagrał u boku Toma Hanksa, czy "Dzikie życie". Salazar realizował się także w stand-upie.
Aktor znaleziony martwy w sypialni domu przyjaciela. "Legenda komedii"
"Spoczywaj w pokoju Ángelu Salazarze chichi. Byłeś niesamowitym aktorem i dobrym przyjacielem"; "Od »Człowieka z blizną« po »Drogę Carlita« - Twoich postaci będzie na zawsze brakować"; "Będzie mi brakowało jego wygłupów i wesołego śmiechu. Bardzo smutne. Kocham cię, mój przyjacielu. Spoczywaj w pokoju"; "RIP dla mojego przyjaciela. Pracowaliśmy razem zaledwie kilka miesięcy temu. Legenda komedii" - żegnają go przyjaciele i koledzy z planów filmowych.