Nie żyje Kasia Gallanio. Śmierć byłej księżniczki Kataru to nie przypadek? Szokujące szczegóły!

Nie żyje Kasia Gallanio. 45-letnia była żona 73-letniego księcia Kataru osierociła trzy córki. Została znaleziona martwa w łóżku, w swoim domu w Marbelli po tym, jak jej najmłodsza córka mieszkająca w Paryżu zawiadomiła służby, bo od kilku dni nie mogła się skontaktować ze swoją mamą. Według informacji dziennika "El Pais", policjanci, wpuszczeni przez portiera weszli do domu kobiety wczesnym rankiem w niedzielę (29 maja). Wstępne ustalenia śledczych wskazują, że kobieta zmarła wskutek przedawkowania narkotyków, więcej natomiast będzie wiadomo po sekcji zwłok. Pojawiają się jednak głosy, że jej śmierć może nie być nieszczęśliwym wypadkiem. Jak donosi "The Sun", urodzona w Los Angeles Gallanio, która miała polskie korzenie, w ostatnim czasie przeszła załamanie nerwowe i trafiła do szpitala psychiatrycznego. To skutek wieloletniej sądowej batalii, jaką Gallanio prowadziła ze swoim byłym mężem o opiekę nad trzema córkami. 

CZYTAJ TAKŻE: Szósty pakiet sankcji przeciwko Rosji. Będzie zakaz importu rosyjskiej ropy. "Chcemy zatrzymać rosyjską machinę wojenną"

Kasia Gallanio walczyła o córki

Jej były mąż, 73-letni Al-Thani zarzucał jej, że jest alkoholiczką, ona natomiast niedawno oskarżyła go o napaść seksualną na jedną z ich trzech córek. On wszystkiemu zaprzeczył, a sąd oddalił jej roszczenia dotyczące przejęcia opieki nad dziećmi. Stało się to zaledwie kilkanaście dni temu. 

CZYTAJ TAKŻE: Ważni rosyjscy wojskowi obrażają Putina i Szojgu. Bunt wisi w powietrzu

Jak zginęła Kasia Gallanio?

"Mała nie może ze mną rozmawiać, co bardzo mnie smuci. To tak, jakby ktoś zabrał mi kawałek mojego ciała" - mówiła o młodszej córce, która była od niej separowana. Starsze córki jakiś czas temu wyprowadziły się od ojca. Jaka jest prawda na temat zagadkowej śmierci byłej księżniczki?