Rosyjskie ministerstwo obrony nie podało jeszcze oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Jak jednak podaje NEXTA, na Telegramie pojawiają się kondolencje, składane bliskim generała Romana Kutuzowa, który zgodnie z doniesieniami portalu Meduza i Radia Swoboda, zginął w Ukrainie w niedzielę, 5 czerwca. Został zabity we wsi Mykołajiwka pod Popasną w obwodzie ługańskim, na wschodzie Ukrainy. Najprawdopodobniej zginął w walkach o Donbas. Jak podaje Meduza, cytując post Aleksandra Sladkowa, Kutuzow zginął, "prowadząc swoich podwładnych do ataku". Na razie nie wiadomo, którą jednostką dowodził, w 2019 roku natomiast, na stronie internetowej rosyjskiego ministerstwa obrony, został wymieniony jako p.o. dowódcy 29. Armii Ogólnowojskowej. Po raz kolejny pojawia się pytanie, co tak wysoki rangą dowódca robił na polu walki?
CZYTAJ TAKŻE: To ON będzie następcą Putina? "Jedna z najpotężniejszych osób w Rosji". To potwór!
Rosyjska armia w niedzielę straciła nie tylko kolejnego generała. Jak podają ukraińskie media, w obwodzie donieckim ukraińscy żołnierze zestrzelili rosyjski śmigłowiec bojowy Ka-52 Aligator. Zrobili to przy użyciu ręcznego zestawu przeciwlotniczego Igła. To już 176. śmigłowiec stracony przez Rosjan w czasie inwazji.
CZYTAJ TAKŻE: Kadyrow spotkał się z Szojgu. Ich ustalenia niepokoją. Uwagę przykuwa jeden szczegół