Bardzo smutne informacje ze świata kina. Nie żyje Burt Young, nominowany do Oscara gwiazdor filmów z serii "Rocky". Young grał w nim przyjaciela i powiernika Rocky'ego Balboa, Pauliego Pennino. To właśnie ta rola w całej serii filmów z Sylvestrem Stallone w roli głównej przyniosła Youngowi największą sławę i właśnie za nią był nominowany do Oscara za najlepszą drugoplanową rolę męską. O śmierci gwiazdora, który w całej swojej karierze zagrał w ponad 160 produkcjach, poinformowała jego córka, Anne Morea Steingieser. Przekazała, że jej tata odszedł 8 października w Los Angeles. Na razie nie wiadomo, z jakich przyczyn zmarł. Miał 83 lata.
Nie żyje Burt Young. Żegna go dobry przyjaciel
Young nie tylko grał przyjaciela Rocky'ego, ale w prawdziwym życiu był też przyjacielem grającego go Stallone, który pożegnał go właśnie we wzruszający sposób. "Do mojego drogiego przyjaciela, BURTA YOUNGA, byłeś niesamowitym człowiekiem i artystą. Ja i świat będziemy bardzo za tobą tęsknić… RIP" - napisał na Instagramie i pokazał ich wspólne, archiwalne zdjęcie. W mediach społecznościowych żegnają go fani. "Odeszła legenda", "Wspaniały aktor, wspaniały człowiek", "Zasługiwał na Oscara jak nikt" - piszą.
Burt Young: Nie tylko aktor
Kariera Burta Younga trwała ponad pół wieku. W tym czasie zagrał w ponad 160 filmach i programach telewizyjnych. Zanim trafił do obsady "Rocky'ego" zagrał między innymi w "Chinatown" Romana Polańskiego. Widzowie mogą go też pamiętać z kultowego już teraz serialu "M*A*S*H*", czy z filmu "Pewnego razu w Ameryce". O jego życiu prywatnym wiemy niewiele, bo stronił od fleszy. Wiadomo natomiast, że prócz bycia aktorem był zawodowym bokserem, a także żołnierzem piechoty morskiej - podaje "The Sun".