Franklin zmagała się z jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów – nowotworem trzustki. Chorobę zdiagnozowano 8 lat temu. Po raz ostatni na estradzie stanęła w listopadzie ubiegłego roku, dając występ na koncercie fundacji Eltona Johna. O tym, że jej stan zdrowia jest ciężki, poinformowała rodzina kilka dni temu. Bliscy czuwali przy jej łóżku. - Na chwilę obecną Aretha prosi mieszkańców Detroit, gdzie mieszka, aby modlili się za nią – informowali lokalni dziennikarze. Z kolei jeden z kuzynów legendy muzyki przekonywał ostatnio, że Franklin wcale nie jest umierająca.
- Widziałem ją w piątek rozmawialiśmy przez 45 minut, może godzinę. Mój brat był u niej w sobotę i była przytomna, rozmawiała, śmiała się, żartowała
- twierdził, dodając, że gwiazda ogląda telewizję, lecz spekulacje o jej stanie zdrowia, nie wpływają na nią zbyt dobrze.
To dało nadzieje melomanom na całym świecie, że jednak jest szansa na to, że ikona jeszcze zostanie na tym świecie… Niestety, te okazały się złudne. Aretha Franklin zmarła dziś…
Urodziła się w 1942 roku w Memphis. Do historii przeszła jako królowa soulu, ten przydomek nadano jej gdy miała zaledwie 25 lat. Talent szlifowała w chórze kościelnym, w którym śpiewała gospel. Wywodziła się z religijnej rodziny, ojciec był pastorem i kaznodzieją.
Płyty nagrywała już jako nastolatka, a gdy miała 19 lat, podpisała pierwszy duży kontrakt z wytwórnią. W swej karierze zdobyła aż 18 statuetek Grammy! Sprzedała na świecie 75 mln płyt, czego pozazdrościć jej mogłoby większość współczesnych gwiazdek.