"Nigdy nie publikowałem tutaj takich treści, ale utrata przyjaciela, który był tak piękną duszą, jest naprawdę trudna. To dla Jeremy'ego, najpiękniejszego mężczyzny, który dawał tyle miłości każdemu, kogo spotkał, bez względu na wszystko. Był jedną z moich muz i zawsze nią będzie" - napisał na Instagramie amerykański projektant Christian Siriano. Pożegnał w ten sposób przyjaciela, modela, Jeremy'ego Ruehlemanna, jedną z najbardziej rozchwytywanych w ostatnim czasie osób w branży. Ruehlemann zmarł niespodziewanie w minioną sobotę, 21 stycznia.
Na co zmarł Ruehlemann?
Modelka Lexi Wood, jedna z najbliższych przyjaciółek zmarłego, widziała się z nim zaledwie na dwa dni przed śmiercią. "Nie potrafię nawet wyrazić, jaką magią był. Spotkałam Jeremy'ego, gdy miałam 15 lat. Był moją bratnią duszą, moim najlepszym przyjacielem, moim wsparciem, moją rodziną, moim światłem, moją miłością, moim bliźniaczym płomieniem…" - żegnała go. Na razie nie podano przyczyny śmierci modela.
Nie żyje Jeremy Ruehlemann. "Emanował ciepłem, roztaczał światło"
Tymczasem branża wspomina go jako niezwykle ciepłego, charyzmatycznego człowieka, który "sprawiał, że wszyscy czuli się wyjątkowi. Gdziekolwiek się nie pojawiał, roztaczał światło i emanował ciepłem". Określają go także jako jednego z najciekawszych, najbardziej uzdolnionych i profesjonalnych modeli. Jak przypomina "New York Post", Ruehlemann był modelem dla takich projektantów, jak Christian Siriano, John Varvatos, Superdry, Perry Ellis Tommy Hilfiger. Pojawiał się też na okładkach "GQ" i "Playhouse Magazine".
Jak rozpoznać pierwsze symptomy depresji u młodego człowieka?
Posłuchaj ważnej rozmowy z ekspertką.
Listen on Spreaker.