Zmarł ukochany aktor. Widzowie go uwielbiali
Smutne wieści ze świata kina. Nie żyje Andre Braugher, kochany przez widzów aktor filmowy i telewizyjny. Zasłynął między innymi rolami w serialu "Wydział zabójstw Baltimore", gdzie grał detektywa, a także w bijącym rekordy popularności komediowym "Brooklyn 9-9", gdzie wcielił się w rolę kapitana Raya Holta. To właśnie ta kreacja przyniosła mu najwięcej nagród i nominacji. Widzowie mogą go jednak pamiętać także z serialu "Żona idealna" i jego spin-offu "Sprawa idealna" oraz z filmów: "Miasto aniołów" i "Lęk pierwotny". Z powodzeniem grał też na deskach teatrów.
Nie żyje Andre Braugher. "Wielki talent"
O śmierci gwiazdora poinformował jego menadżer. Braugher umarł w miniony poniedziałek, 11 grudnia "po krótkiej chorobie". Na co chorował - na razie nie ujawniono. Wiadomo, że zostawił swoją ukochaną żonę, Ami Brabson, z którą przeżył ponad 30 lat, oraz trzech synów: Michaela, Isaiaha i Johna Wesleya. "Był jednym z najbardziej utalentowanych aktorów dramatycznych w historii, a potem zdecydował się spróbować komedii i od razu stał się jedną z najzabawniejszych osób, jakie kiedykolwiek to robiły" - żegnają go producenci "Brooklyn 9-9". "Ale jeszcze większe niż jego talent aktorski były szczęście i radość, jakie przynosił otaczającym go osobom. A jego uśmiech… był najwspanialszy, najjaśniejszy" - dodają.