Nie żyje John Aprea. Aktor znany między innymi z roli młodego Salvatore "Sal" Tessio z drugiej części kultowego "Ojca chrzestnego" miał 83 lata. Jego menedżer, Will Levine, przekazał tę smutną informację w weekend w rozmowie ze stacją Fox News Digital. Z tego, co powiedział wynika, że Aprea zmarł śmiercią naturalną w poniedziałek, 5 sierpnia, w Los Angeles, w otoczeniu swoich bliskich. "To wielki smutek i wielka strata. Był niesamowicie utalentowanym aktorem i człowiekiem kochanym przez przyjaciół. Jeden z facetów z największą klasą" - komentował.
Nie żyje wielka gwiazda. Te seriale na pewno pamiętacie!
Jak przypomina "The New York Post", John Aprea urodził się w 1941 roku w Englewood w stanie New Jersey, jako syn włoskich imigrantów. Przełomem w jego karierze okazał się rok 1968 roku, kiedy zagrał w klasycznym dramacie policyjnym z San Francisco z udziałem Steve’a McQueena, "Bullitt". Kolejną jego rolą była kreacja Sala w "Ojcu chrzestnym". Później jego kariera nabrała rozpędu. Grał w niezliczonej ilości seriali i oper mydlanych, a Polscy widzowie przede wszystkim mogą go kojarzyć z udziału w takich produkcjach, jak "Rodzina Soprano" i "Pełna chata".
Kolejna gwiazda nie żyje. W weekend odszedł Alain Delon
W weekend przekazano także informację o śmierci innego aktora. W wieku 88 lat odszedł francuski gwiazdor, wielki amant kina, Alain Delon. Jak głosi oświadczenie trojga dzieci aktora, Delon "zmarł spokojnie w swoim domu w Douchy, w otoczeniu trójki dzieci i rodziny". Komunikat prasowy wystosowali dwaj synowie Delona: Anthony i Alain Fabien oraz córka Anouchka. W styczniu br. Delon został objęty sądową ochroną prawną w celu zapewnienia mu opieki medycznej. Wcześniej, w 2019 roku doznał udaru. W ostatnich latach życia Delona jego dzieci prowadziły publiczny spór o właściwe leczenie ojca, a także - według mediów - o podział majątku gwiazdora po jego śmierci.