O śmierci artysty poinformowali twórcy kultowej kreskówki dla dorosłych. Odcinek "Simpsonów", wyemitowany w niedzielę, 1 stycznia, zakończył się w nietypowy sposób. Po napisach końcowych pokazano ujęcie, na którym rodzina Simpsonów siedzi na kanapie w swoim salonie i gra na instrumentach, a dyryguje nimi właśnie Chris Ledesma - tutaj w wersji rysunkowej. "Na zawsze w naszej pamięci" - głosi napis.
Nie żyje Chris Ledesma. Miał 64 lata
Chris Ledesma odszedł w wieku 64 lat. Niemal do końca pracował. Jak przypomina "Variety", z serialem był związany od pierwszego sezonu, wyemitowanego w 1989 roku. "Pracował nad ponad 700 odcinkami i 30 sezonami, dopóki nie opuścił serialu w listopadzie 2022 roku ze względu na problemy zdrowotne" - podaje. Zastąpił go wówczas Jake Schaefer, który tak żegna poprzednika: "Pasja Chrisa Ledesmy do muzyki i Simpsonów była inspiracją. Jestem wdzięczny za czas, który mogłem z nim spędzić w ubiegłym roku. Był wspaniałym mentorem i prawdziwym człowiekiem". Nie wiadomo, na co dokładnie zmarł artysta.
Chris Ledesma nie żyje. Twórca "Simpsonów" kochał muzykę
Wielką miłość do muzyki Ledesma odkrył bardzo szybko - już w wieku trzech lat grał na pianinie, niedługo później rozpoczął naukę gry na trąbce. W swojej karierze odpowiadał także za muzykę do takich produkcji, jak między innymi "Robin Hood: Faceci w rajtuzach" oraz miniseriali "Gypsy" i "Wojna i pamięć". Za dwa ostatnie był nominowany do nagrody Emmy.