O zdarzeniu w Cieśninie Tajwańskiej został także wydany komunikat Siódmej Floty Marynarki Wojennej USA. Podane w nim, że w tym miejscu przepłynęły USS Chung-Hoon, niszczyciel rakietowy typu Arleigh Burke i HMCS Montreal, fregata rakietowa Royal Canadian Navy typu Halifax.
Sytuację opisali także dziennikarze kanadysjkiej telewizji Global News, którzy znajdowali się na okręcie. Według ich słów, chiński okręt zbliżył się na 137 metrów i nabierał prędkości, przepływając przed dziobem USS Chung-Hoon. To zmusiło amerykański statek do zmiany kursu i zmniejszenia prędkości. Gdyby tego nie zrobił, doszłoby do kolizji między okrętami. Z kolei kapitan kanadyjskiej fregaty Paul Mountford powiedział, że Chińczycy mieli przez radio poinformować amerykański i kanadyjskie statki o wpływaniu na wody należące do Chin.
Z oświadczenia Siódmej Floty Marynarki Wojennej USA wynika, że okręty przepłynęły przez korytarz w Cieśninie Tajwańskiej, który nie znajduje się na morzu terytorialnym jakiegokolwiek państwa. Zwrócono także uwagę, że wspólny rejs „pokazuje zaangażowanie Stanów Zjednoczonych oraz sojuszników i partnerów na rzecz wolnego i otwartego Indo-Pacyfiku”.
- Współpraca stanowi centralny element naszego podejścia do bezpiecznego i dostatniego regionu, w którym samoloty i statki wszystkich krajów mogą latać, żeglować i operować wszędzie tam, gdzie zezwala na to prawo międzynarodowe – czytamy w oświadczeniu.