Po wybuchu epidemii striptizerki szybko odnotowały, że ich zarobki drastycznie zmalały. Po tym, jak gubernator stanu Oregon zadecydowała o zamknięciu wszelkiego rodzaju restauracji i barów. Właściciel Lucky Devil Lounge, Shon Boulden w żartach stwierdził, że nie chcąc zwolnić swoich pracowniczek musiałby im znaleźć jakieś zajęcie, jak np. dostarczanie w negliżu dostaw jedzenia pod drzwi. Ku jego zaskoczeniu zarówno panie jak i klienci szybko podchwycili z zachwytem ten pomysł!
Tak powstała idea "Boober eats" (po protestach firmy Uber nazwa ta nie jest już jednak używana). Płacąc za dostawę 30 dolarów (suma ta jest dzielona między wszystkich pracowników klubu) klienci mogą zamówić jedzenie do swoich domów. Dostarczają je dwie tancerki w towarzystwie kierowcy/ochroniarza. Kobiet wyposażone są w w maski, rękawiczki i środki dezynfekujące do rąk, zgodnie z wytycznymi amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom.
Zobacz sam, jak wygląda dostawa jedzenia w wykonaniu striptizerek: