Fińska policja w specjalnym komunikacie, opublikowanym w środę, relacjonowała, że niedźwiedź wskoczył na maskę zaparkowanego pojazdu, po czym... oderwał kawałek zderzaka. Jak napisano: - Sądząc po śladach, niedźwiedź przeszedł po masce, oderwał kawałek zderzaka oraz uszkodził lakier.
Okazało się, że auto jest wypożyczone przez turystów z Austrii, którzy na noc pozostawali je na parkingu. Jak mieli później przyznać, wizyta niedźwiedzia była "niespodzianką ich życia".
Według przedstawiciela firmy wynajmującej samochody, pojazd ma widoczne uszkodzenia, ale nadaje się do jazdy i turyści wciąż go używają. Przyznał również, że nie słyszał, aby podobny przypadek zdarzył się wcześniej w Finlandii.
Jani Tuulaniemi, który wypożyczył owy samochód, przyznał skonfundowany: - Czasem auto zostaje uszkodzone przez jelenie, ale z takim przypadkiem spotkałem się pierwszy raz w życiu. Gdy otrzymałem maila z informacją, że samochód został uszkodzony przez niedźwiedzia, pomyślałem, że to żart. Brzmiało to niewiarygodnie. Uwierzyłem dopiero po obejrzeniu załączonych zdjęć. Zasugerował przy tym, że zwierzak najprawdopodobniej chciał dostać się do wnętrza auta licząc, że znajdzie tam jakieś pożywienie.
Policja dodała ponadto, że turyści zabrali ″na pamiątkę" sierść zwierzęcia oraz odłamki zderzaka. Funkcjonariusze "nie podejrzewają przestępstwa" i nie będą więcej informować o tej sprawie.
Na razie nie wiadomo, czy firma ubezpieczeniowa pokryje koszty naprawy.