Niedźwiedź zabił mężczyznę, który poszedł na spacer do lasu. Rząd Słowacji zareagował zdecydowaną decyzją. Będzie odstrzał niedźwiedzi
Kolejne tragiczne zdarzenie z udziałem niedźwiedzia na Słowacji! Niestety, ofiara nie przeżyła. 30 marca w rejonie miejscowości Detva w środkowej części kraju znaleziono ciało mężczyzny najprawdopodobniej zabitego przez jednego z tych drapieżników. Lekarze podczas sekcji zwłok stwierdzili, że obrażenia głowy stwierdzone u 60-latka są typowe dla ataku niedźwiedzia. Przerażeni mieszkańcy boją się wchodzić do lasu, a władze postanowiły podjąć wyjątkowe kroki. Rząd Słowacji zatwierdził odstrzał 350 niedźwiedzi i wprowadził stan nadzwyczajny w 55 z 79 powiatów Słowacji. Decyzja ta wywołała u jednych zadowolenie, u innych oburzenie. Minister środowiska Tomasz Taraba, powiedział w środę, że w kraju wystarczy 800 niedźwiedzi, a "nadwyżka" powinna zostać niestety zastrzelona, bo interakcje z ludźmi stają się coraz częstsze i coraz bardziej niebezpieczne. Jak podkreślił minister, odstrzały nie będą przeprowadzane w parkach narodowych. Premier Robert Fico powiedział, że decyzja o odstrzale to „niezwykle delikatny” temat, ale nie można dopuścić do sytuacji, w której w całym kraju „ludzie boją się chodzić do lasu”.
W zeszłym roku w Liptowskim Mikulaszu niedźwiedź biegał po ulicach między ludźmi i samochodami, atakując przypadkowe osoby
Niedawno niedźwiedź zaatakował mężczyznę z psem w Małej Fatrze w Karpatach Zachodnich, w obwodzie żylińskim. Udało mu się odgonić drapieżnika. Jak podają Noviny, tego samego dnia ojciec i syn zostali zaatakowani przez niedźwiedzia w lesie około 500 metrów od szlaku do wodospadu Sutovsky, wcześniej we wsi Sutovo do szpitala trafił myśliwy także po spotkaniu z niedźwiedziem. Do najgłośniejszych dramatycznych wydarzeń związanych z atakami niedźwiedzi doszło w zeszłym roku w rejonie słowackiej miejscowości Liptowski Mikulasz. W tym podtatrzańskim mieście rok temu niedźwiedź biegał po ulicach między ludźmi i samochodami, atakując przypadkowe osoby. Pięcioro przechodniów zostało rannych, a atak zwierzęcia na przechodzącego ulicą przypadkowego mężczyznę został uwieczniony na filmie. W mieście wprowadzono wtedy stan wyjątkowy. Wcześniej 31-letnia kobieta z Białorusi zginęła w słowackich Tatrach po tym, jak podczas ucieczki przed drapieżnikiem spadła w przepaść.
