Agresywny niedźwiedź szaleje w tatrzańskim mieście! Jedna osoba nie żyje, pięć jest rannych. Władze zdecydowały się na wprowadzenie stanu wyjątkowego
Szokująca sprawa tragicznego w skutkach spotkania z niedźwiedziem na Słowacji wstrząsnęła także Polakami. W końcu my też nierzadko odwiedzamy słowacką stronę Tatr. 31-letnia kobieta zginęła po tym, jak podczas ucieczki przed drapieżnikiem spadła w przepaść. Równie przerażające były nagrania i doniesienia z Liptowskiego Mikulasza, w rejonie wspomnianej tragedii. Niedźwiedź biegał po ulicach między ludźmi i samochodami, pięć osób zostało rannych, a atak zwierzęcia na przechodzącego ulicą przypadkowego mężczyznę został uwieczniony na filmie.
Patrole przez całą dobę obchodzą zagrożone miasto. Jeśli niedźwiedź zostanie znaleziony, policja go zastrzeli
Władze mówią o nadzwyczajnej, niespotykanej sytuacji. W mieście wprowadzono stan wyjątkowy. Nie wiadomo, czy chodzi o jedno wyjątkowo agresywne zwierzę, czy może za ataki odpowiadają dwa różne niedźwiedzie. W każdym razie żadnego z nich nie udało się jeszcze namierzyć i schwytać, nadal w całej okolicy utrzymuje się więc poważne zagrożenie. Po Liptowskim Mikulaszu i okolicach przez całą dobę krąży sześć patroli uzbrojonych policjantów, nad miastem lata dron. Władze lokalne apelują do mieszkańców, by po zmroku i nad ranem nie wychodzili z domów, zwłaszcza samotnie. Jeśli agresywny niedźwiedź znów pojawi się w okolicy, zostanie zastrzelony.