Najpierw ucieczka Meghan Markle i księcia Harry'ego z brytyjskiej rodziny królewskiej, potem pedofilski skandal księcia Andrzeja, plotki o rychłej abdykacji, a teraz jeszcze to! Takiego szoku i takiego niedowierzania w brytyjskiej rodzinie królewskiej nie było od stuleci. Wszystko przez znanego ekologa Chrisa Packhama. Badacz wymyślił, by... odrodzić na brytyjskich ziemiach gatunek niedźwiedzia. Ostatnie niedźwiedzie widziano w Anglii tysiąc lat temu, trzeba by więc przygotować do życia na wolności jakieś osobniki z ogrodów zoologicznych czy innych hodowli. Tymczasem najlepszym miejscem do życia dla nowo osiedlonych niedźwiedzi byłyby, zdaniem ekologicznego działacza, właśnie królewskie włości! Nie dziwota - rodzina królewska posiada aż 1,4 proc. wszystkich ziem w Wielkiej Brytanii, są to więc rozległe tereny, na których niejeden niedźwiedź się zmieści.
NIE PRZEGAP: Książę William KRÓLEM już za parę miesięcy?! "Kate jest gotowa"
NIE PRZEGAP: Tak dziś wyglądają gwiazdy "Doktor Quinn"! Zobacz, jak się zmienili
Mało tego! Chris Packham chce dać im do towarzystwa także nieco wilków. Uzyskał już dla swojego pomysłu masowe poparcie i zdążył zebrać pod odpowiednią petycją sto tysięcy podpisów. Na wieść o tym w parlamencie brytyjskim rozgorzała poważna dyskusja na temat zagrożenia bezpieczeństwa Elżbiety II. Konserwatywni politycy z lordem Marlandem na czele sprzeciwiają się planom ekologa. "Wyobraźmy sobie spacer z psami corgis po Balmoral, który kończy się spotkaniem z niedźwiedziem lub wilkiem!" - grzmiał konserwatysta przed Izbą Lordów. Czy uda się przeforsować zaludnienie pałacowych ziem niedźwiedziami?!