W niedzielnym wydaniu dziennika Frankfurter Allgemeine Zeitung przeczytamy, że rząd niemiecki po raz pierwszy od końca zimnej wojny będzie zachęcał obywateli do robienia zapasów żywności i wody pitnej pozwalających przetrwać przez 10 dni w przypadku poważnego kryzysu. Propozycja ta jest jednym z punktów programu przygotowanego na wypadek poważnych zdarzeń przez ministerstwo spraw wewnętrznych. Dokument ma zostać uchwalony w najbliższą środę. Zakłada on również stworzenie niezawodnego systemu alarmowego, przygotowanie służby zdrowia na wypadek kryzysu oraz budowę systemu wspierania Bundeswehry przez instytucje cywilne. W projekcie znajdują się również ustalenia dotyczące ograniczenia w ruchu publicznym na wypadek konieczności przemieszczania większych sił wojskowych.
Dziennikarze Frankfurter Allgemeine Zeitung podkreślają, że jest to pierwsza tego rodzaju strategia od zakończenia zimnej wojny na przełomie lat 80. i 90. Autorzy propozycji w projekcie ministerstwa spraw wewnętrznych zastrzegają, że atak na terytorium Niemiec, który wymagałby obrony kraju siłami konwencjonalnymi jest mało prawdopodobny. Zaznaczają jednak, że mimo to Niemcy muszą być przygotowane na "zagrażający istnieniu kraju rozwój wypadków, którego nie można wykluczyć".
ZOBACZ: Rosja szykuje się do III wojny światowej. Alarmujący raport amerykańskiego wywiadu