Rosyjska broń nuklearna już na Białorusi. Alaksandr Łukaszenka potwierdził, że zakończono dostarczanie jądrowego arsenału Putina
Rosyjska broń jądrowa zostanie rozmieszczona na Białorusi - poinformował Władimir Putin w wywiadzie dla państwowej telewizji w marcu tego roku. Potem informowano, że miejsca, w których nuklearny arsenał będzie przechowywany, są dopiero w budowie. Latem transporty ruszyły, a Alaksandr Łukaszenka w wywiadzie z propagandystką Olgą Skabiejewą przechwalał się: "Otrzymaliśmy rakiety i bomby trzy razy silniejsze niż te zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki. Milion ludzi zginęłoby natychmiast. Nie daj Boże użyć tej broni" - mówił białoruski dyktator. Jak dodawał, "bez wahania użyłby broni nuklearnej, gdyby zaatakowano jego kraj". Sytuacja wzbudziła zrozumiały niepokój w regionie, także w Polsce.
Dostawy były kompletne już w październiku. Łukaszenka ujawnił to na spotkaniu bloku gospodarczego w Petersburgu
Teraz pojawiły się nowe informacje. Prezydent Białorusi powiedział w poniedziałek, 25 grudnia, że Rosja zakończyła dostawy taktycznej broni nuklearnej do jego kraju. Alaksandr Łukaszenka wygłosił swoje oświadczenie na spotkaniu bloku gospodarczego pod przewodnictwem Moskwy w Petersburgu. Dyktator ujawnił, że dostawy rosyjskiej broni jądrowej na Białoruś zakończyły się w październiku. Nie powiedział, ile jej dokładnie jest i gdzie trafiła.