Od środy, 22 czerwca, na platformie HBO można oglądać najnowszą produkcję dotyczącą katastrofy w Czarnobylu. "Chernobyl: The Lost Tapes" to zbiór niepublikowanych wcześniej zdjęć i ujęć, przedstawiający potworny obraz samej katastrofy, ale też tego, co działo się wiele lat po niej. Twórca filmu, James Jones, dotarł do świadków tragedii, którym udało się ją przeżyć. Jednym z nich jest Nikołaj Kaplin, jeden z tzw. likwidatorów, czyli osób, które miały usunąć skutki katastrofy. "Rozkaz został wydany – to było samobójstwo. Nikt nic nie wiedział, szliśmy do piekła. Nie mieliśmy odpowiedniej ochrony. Prędzej czy później wszyscy mieliśmy oznaki choroby - wymioty, kaszel, skrajne wyczerpanie. Piątego dnia zacząłem wymiotować i krztusić się" - mówi.
Katastrofa w Czarnobylu: śmierć w męczarniach
Film ukazuje wstrząsające zdjęcia niemowląt, leżących w inkubatorach, których ciała są pokryte zielonymi plamami, żołnierzy leżących w agonii na podłodze szpitala, dzieci umierających na nowotwory i takie, które rodziły się z potwornymi deformacjami. Autor dokumentu, wielokrotnie nagradzany filmowiec, skupia się też na aspekcie politycznym i pokazuje, do czego doprowadziła rosyjska propaganda i kłamstwa.
CZYTAJ TAKŻE: Nosił za Putinem walizkę nuklearną, teraz umiera. Wadim Zimin znaleziony w kałuży krwi
Czarnobyl: 36 lat od tragedii
W nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 w jednym z reaktorów Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej doszło do awarii, w wyniku której przegrzał się rdzeń reaktora i doszło do wybuchu. Następstwem wybuchu był pożar. Niemal 150 tysięcy kilometrów kwadratowych terenu położonego na pograniczu Białorusi, Ukrainy i Rosji uległo skażeniu promieniotwórczemu. Mówi się, że z powodu katastrofy zginęło około 200 tysięcy osób.
CZYTAJ TAKŻE: Rosjanie budują "Arkę Noego"! Przyjaciel Putina ostrzega: "Idzie wielka powódź"