Od kiedy zacząłeś chorować?
- Pierwsze widoczne objawy pojawiły się w wieku 4 lat. Rodzice zauważyli że mój o rok młodszy brat jest silniejszy ode mnie. Nie pamiętam dokładnie jakie były początki mojej choroby, byłem zbyt mały. Jedynie z opowieści rodziców i dziadków wiem, że moja rodzina próbowała wszystkich dostępnych środków, żeby mi pomóc. Niestety, nie udało się. Pamiętam natomiast jak jeździłem z mamą na turnusy rehabilitacyjne i odbywaliśmy wizyty u różnych lekarzy.
A od kiedy poruszasz się na wózku inwalidzkim?
- Na wózku jestem od 7. roku życia i chociaż rokowania nie są idealne, to wciąż ja decyduję jak zinterpretuję rzeczywistość. Po pierwsze to ja wybieram rzeczy, na których się skupiam i po drugie nikt inny – tylko ja – wybieram drogę, którą chcę podążać.
Momentem przełomowym w twoim życiu był ślub i wspólnie napisana z żoną książka…
- Tak, zanim poznałem Gosię miałem za sobą już wiele różnych okresów. Zarówno wzloty i upadki. Tuż przed tym jak poznałem moją obecną żonę studiowałem informatykę. Miałem wytyczone cele i chociaż nie wiedziałem jeszcze jak dokładnie wszystko się ułoży, to bardzo wierzyłem w to, że moje życie się zmieni i sny staną się jawą.
Jak poznałeś Małgosię?
- W bardzo nowoczesny sposób - przez Internet. Na jednym z forów internetowych Gosia zamieściła prośbę o pomoc przy tworzeniu bloga. Pomogłem jej i od tego zaczęła się nasza znajomość, która zaowocowała małżeństwem!
A jak narodził się pomysł książki „Wstań i Jedź”?
- Bardzo spontanicznie. Na kilka miesięcy przed startem pierwszej edycji Konwoju Wstań i Jedź czyli projektu, który jest połączeniem inspirowana ludzi do działania oraz jazdy na rowerze. Doszliśmy do wniosku, że książka opisująca naszą drogę jest świetnym dopełnieniem naszej misji.
Jak pokonujecie bariery?
- Przede wszystkim uważamy, że większość barier sami sobie budujemy w głowach. By sobie z nimi radzić zaczynamy od pracy nad własną świadomością. Bardzo skuteczne jest zadanie sobie pytania „co chcesz z tym dalej zrobić?”. Jeśli pojawiają się w życiu pewne ograniczenia np. poczucie mniejszości i strach (co swego czasu mocno we mnie siedziało) po postawieniu sobie tego pytania wytworzyła się u mnie wewnętrzna motywacja do zmiany. Gosia i ja utrzymujemy najwyższy jak się da poziom radości w naszym życiu. Odrzuciliśmy wszystko, co może odbierać nam energię, skupiamy się na pozytywach. Narzekania zostawiamy daleko na liście tematów do rozmowy.
Jakie marzenia teraz czekają na realizację?
- Życie to ciągła droga i każdego dnia tworzymy jej bieg, podobnie jest z marzeniami. Cześć jest z nami od dawna np. podróżowanie po świecie, poznawanie ludzi i wspieranie ich, a część przychodzi sukcesywnie, po drodze. Np. kilka dni temu zamarzyliśmy aby przetłumaczyć naszą książkę na język angielski...
Kto był inicjatorem spotkań „Koniec z narzekaniem – spotkanie z marzycielami” w Nowym Jorku, Bostonie,MA, Trenton,PA, Copiague,NY i Bridgeport, CT?
- Wszystko zaczęło się w lipcu minionego roku, podczas naszej pierwszej czysto turystycznej wizyty w Nowym Jorku. W głowie Gosi, mojej i Marty Kustek mniej więcej w podobnym czasie zrodziła się myśl zorganizowania spotkań dla Polonii. Myśl szybko zaczęła się materializować. Marta zaczęła organizować miejsca i pomoc na Wschodnim Wybrzeżu, a my z Polski opracowywaliśmy program i logistykę. I lecimy do Stanów.
Rozmawiała Agnieszka Granatowska
„Koniec narzekania, początek działania. Zacznijmy realizować swoje marzenia”
– spotkania z Łukaszem Krasoniem
* Nowy Jork, piątek, 14 listopada, godz. 19.00 – Maspeth, sala przy kościele Św. Krzyża
* Boston, sobota, 15 listopada, godz. 16.00 – Polska Szkoła J. Polskiego im. Jana Pawła II
* Copiague, niedziela, 16 listopada, godz. 14.00 – Audytorium przy 1 Molloy St. Copiague, NY
* Bloomfield, NJ, sobota, 22 listopada, godz. 15.00 – Van Tassel Funeral Home, 337 Belleville Ave, Bloomfield, NY
* Bridgeport, CT, niedziela, 23 listopada, godz. 12.15 – sala przy kościele św. Michała Archanioła, 310 Pulaski St. Bridgeport, CT
Niesamowity człowiek – Łukasz Krasoń – przyjechał na spotkania z Polonią Jemu udał się spełnić sny
2014-11-14
21:36
Ma zaledwie 25 lat. Od 4. roku życia choruje na postępującą dystrofię mięśniową. Większość życia spędził na wózku inwalidzkim. Jego przykład potwierdza, że to niczego nie przekreśla. Wspólnie z żoną Gosią stworzył Ogólnopolski Konwój Rowerowy „Wstań i Jedź” - razem z przyjaciółmi przejechali 2500 km, odwiedzając 14 miast Polski w ciągu 44 dni. Tuż przed przyjazdem do Nowego Jorku redakcji „Super Expressu” Łukasz Krasoń opowiedział jak udaje mu się pokonywać życiowe trudności i realizować najskrytsze marzenia.