W średniowiecznym kościółku w Tating można podziwiać piękne wnętrze i zabytkowy ołtarz. W jego centralnej części, tuż obok krzyża, znajduje się wielki ekran, na którym wyświetlana jest dość dziwnie wyglądająca postać, która... wygłasza kazania i rozmawia z wiernymi. To pomysł tutejszego pastora, Michaela Goltza, który angażując w swój eksperyment sztuczną inteligencję, postanowił w ten sposób przyciągnąć wiernych do świątyni.
Osoby, które przychodzą do kościoła, wydają się nieco zaskoczone tą niecodzienną sytuacją, jednak obserwują ją z dużym zaciekawieniem, a niektórzy nawet decydują się na interakcję z wirtualną osobą duchowną, zadają pytania, a nawet proszą o modlitwę.
- Większość ludzi krzyczy, że to diabeł w kościele, ale gdy tu wchodzą, krytyka słabnie - mówi pastor Michael Goltz, cytowany przez "Fakty" TVN. - Wtedy mówią, że kościół zajmuje się bieżącymi problemami.
Pastor dodaje również, że od momentu uruchomia wirtualnego duchownego, liczba odwiedzających kościół w Tating wzrosła czterokrotnie. To imponujący wynik, zwłaszcza w Niemczech, gdzie liczba osób wierzących nie jest duża. Sztuczna inteligencja może również okazać się rozwiązaniem problemu braku duchownych. Mimo, iż zarobki w zawodzie pastora są całkiem przyzwoite, niewiele osób decyduje się, by iść drogą powołania i związać swoje życie z kościołem.