Christine Grega (+31 l.) została uduszona w 1994 podczas wyjazdu wakacyjnego małżonków do Vermont. Był z nimi wtedy ich 2-letni syn, także John. Grega został skazany za to zabójstwo na dożywocie. Dopiero w 2008 sąd dopuścił ponowne otwarcie śledztwa i badania genetyczne. Wyszło z nich jasno, że to nie on zamordował żonę. Johna wyszedł na wolność. Jego rodzina zawsze wierzyła w jego niewinność. Z więzienia odebrał go brat. Pierwszy szok John przeżył, kiedy zobaczył jak mała jest komórka brata. Jego własna z 1994 wielkości cegły jest jeszcze w domu. Jedną z pierwszych przyjemności było wypicie kawy z mamą Marion. Pierwszy ranek na wolności zaczął się od popływania w basenie i cygara. – Obejrzeć wschód słońca to fantastyczna przyjemność – mówił Grega. Wybrał się też na grób zamordowanej żony. – Po prostu dobrze jest być w domu - powiedział.
Niewinny po 18 latach
2012-08-24
15:16
John Grega (50 l.) z Long Island przesiedział w więzieniu 18 lat za zabójstwo żony. Dopiero teraz jego niewinność potwierdziły testy genetyczne.