"Z Kamalą musisz przygotować się na ciągły krytycyzm niszczący duszę i na jej brak pewności siebie" - tak anonimowo mówił jeden z byłych współpracowników Kamali Harris w "Washington Post" o tym, jak pracowało mu się w biurze pani wiceprezydent Stanów Zjednoczonych. Parę miesięcy temu "Washington Post" i "Politico" powołując się na wywiady z 22 (!) byłymi pracownikami wiceprezydent USA pisały o nieprzyjemnej atmosferze i mobbingu w otoczeniu Harris. Byli podwładni wiceprezydent mówili też przykładowo o sytuacjach, w których Harris nie czytała dokumentów przygotowanych dla niej przez podwładnych, a potem chodziła nie przygotowana na zebrania i zrzucała na innych winę za swoje wpadki. Pracownicy mieli czuć się w biurze Harris niedoceniani, a ich pomysły były odrzucane bez żadnego uzasadnienia. Niektórzy, jak przypomina "Politico", wskazywali nie tylko na Harris jako na źródło problemu. Jej wierną i chroniącą ją lojalnie przyboczną długo była szefowa sztabu Tina Flournoy, która od lat pracowała dla polityków z Partii Demokratycznej, w tym dla Billa Clintona, Ala Gore'a czy Hillary Clinton.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Joseph Fritzl wyjdzie z więzienia w 2023 roku?! Szokująca decyzja w Austrii
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ławrow woził w delegacje gwiazdę porno?! Szokujące zdjęcie znalezione
Teraz po wielkim eksodusie z biura wiceprezydent odeszła także ona! Czy to Flournoy stwarzała złą atmosferę w pracy, a może odpowiada za to Harris? Wcześniej z pracy odeszli między innymi szef przedstawicieli prasowych Symone Sanders i inni pracownicy, którzy zajmowali się kontaktami medialnymi i wystąpieniami publicznymi wiceprezydent - Peter Velz, Vince Evans, Ashley Etienne. Flournoy potwierdziła swoje odejście w mejlu rozesłanym do pracowników. Pracę z Kamalą Harris określiła jako "wspaniałą szansę".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Putin zostanie porwany?! Nowe przewidywania ekspertów
PRZECZYTAJ TAKŻE: Tajemnicza śmierć rosyjskiego oligarchy! Zadał rodzinie ciosy siekierą?