Nadszedł 16 lutego, jednak wbrew czarnym scenariuszom jeszcze nie doszło do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Nie potwierdziły się doniesienia "The Sun", który zapowiadał rozpoczęcie militarnego ataku Rosji na godzinę 2 w nocy czasu polskiego w dniu dzisiejszym. Wcześniej "Politico" podało, że rosyjska inwazja może zacząć się już w środę, 16 lutego. Dziennikarze powołali się przy tym na źródła amerykańskie, brytyjskie i ukraińskie. To nie wszystko - Rosja ogłosiła, że po ćwiczeniach „Związkowa stanowczość 2022″ wycofuje wojska z Białorusi, a potem, że zabiera żołnierzy także spod ukraińskiej granicy! Kryzys zażegnany drogami dyplomatycznymi? Niestety, nie możemy jeszcze odetchnąć z ulgą. Działania Rosji mogą być blefem. Prezydent USA Joe Biden powiedział, że tak naprawdę wokół Ukrainy nadal zgromadzonych jest 150 tysięcy żołnierzy. Co dokładnie powiedział amerykański przywódca?
NIE PRZEGAP: Wojna na Ukrainie. Ukraiński resort obrony i sił zbrojnych ZAATAKOWANY! [RELACJA NA ŻYWO]
NIE PRZEGAP: Cyberatak Rosji na Ukrainę. Ucierpiały banki i ministerstwo obrony
"Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało dzisiaj, że niektóre wojskowe jednostki opuszczą swoje pozycje niedaleko Ukrainy. To byłaby dobra wiadomość, ale jeszcze tego nie zweryfikowaliśmy" - powiedział Biden. Jak dodał, zaproponował Rosji podpisanie specjalnego porozumienia, które zakłada m.in. transparentność wojskową i kontrolę zbrojeń, jednak kwestia suwerenności decyzji Ukrainy o ubieganie się o członkostwo w NATO nie podlega dyskusji. Biden ostrzegł Rosję: "I niech nikt się nie łudzi. Stany Zjednoczone będą bronić każdego cala terytorium NATO całą swoją siłą. Atak przeciwko jednemu państwu NATO jest atakiem przeciwko nam wszystkim".