Przełomowe doniesienia o stanie zdrowia Władimira Putina. Cierpi na raka, a choroba właśnie dotarła do mózgu?
Władimir Putin jest bardzo poważnie chory i lekarze faszerują go lekami. Takie doniesienia mnożą się od wybuchu wojny na Ukrainie. Plotkuje się także o tym, że schorowany i przerażony Putin chowa się gdzieś w bunkrze, a publicznie pojawiają się jedynie jego sobowtóry. Ile w tym prawdy? Trudno powiedzieć, ale jednym ze źródeł informujących w wyjątkowo szczegółowy sposób o rzekomej chorobie Putina jest kanał General SVR na Telegramie i Twitterze. Autorzy tego kanału podają się za dawnych agentów rosyjskich służb mających nadal swoje źródła na Kremlu. Pisali m.in. o raku przewodu pokarmowego. Również brytyjskie "Daily Mail" i "The Sun", powołując się na wyciek mejli z Kremla, informowały o raku trzustki oraz chorobie Parkinsona, na które ma podobno cierpieć rosyjski dyktator. Teraz pojawiły się nowe, przełomowe doniesienia.
"Lekarze poinformowali rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, że ma przerzuty do mózgu"
Zamieścił je dosłownie kilka godzin temat wspomniany profil General SVR, który zresztą zasłynął opowieścią o tym, jak to Putin w swojej rezydencji spadł ze schodów i "defekował w niekontrolowany sposób" z powodu choroby układu pokarmowego. Co stało się teraz? Podobno rak trzustki postępuje mimo wysiłków lekarzy i jest już naprawdę źle. "Dziś przybyli lekarze poinformowali rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, że ma przerzuty do mózgu. Lekarze wiedzieli o tym od jakiegoś czasu, ale prezydent został poinformowany dziś. Nowotwór Putina postępuje i na dzień dzisiejszy leczenie nie przynosi oczekiwanych rezultatów" - piszą autorzy General SVR. Kreml oficjalnie zawsze zaprzeczał wszelkim pogłoskom o powaznych chorobach Putina.