Zaginiony boeing 777 został uprowadzony przez osoby o dużym doświadczeniu w pilotażu. Policja przeszukuje mieszkanie pilota samolotu, a premier wydał oficjalne oświadczenie - samolot nie rozbił się, został porwany!
- To jest ostateczne ustalenie, a nie teoria. Nieustalony porywacz, lub porywacze, wyłączyli systemy łączności i skierowali maszynę na nowy kurs i to w taki sposób aby nie została ona wykryta przez radary - mówił premier.
Wśród pilotów plotkuje się, że na pokładzie był ładunek o znacznej wartości, prawdopodobnie złoto. Jak do tej pory władze malezyjskie nie otrzymały żadnej informacji od porywaczy z żądaniem okupu.
Podobno na Oceanie Indyjskim znajduje się wyspa z dużym pasem startowym, na której samolot mógł wylądować. Śledztwo w tej sprawie trwa.
Przypomnijmy: Samolot leciał jeszcze 4 godziny po tym, jak zniknął z radarów!