Kolejne pożary w rejonie Los Angeles! Hughes Fire według strażaków będzie wyjątkowo niszczycielski. Mieszkańcy uciekają
Gdy już wydawało się, że sytuacja pożarowa w rejonie Los Angeles zaczyna być w miarę opanowana, nadeszły nowe, fatalne wiadomości. W środę, 22 stycznia przed południem czasu lokalnego ogień pojawił się w jeszcze innym miejscu Kalifornii, także niedaleko Los Angeles. Pożar zwany Hughes Fire wybuchł na północ od miasta Castaic, około 60 kilometrów od niszczycielskich pożarów Eaton i Palisades. Nakaz ewakuacji dostało od władz 31 tysięcy osób, 23 tysiącom nakazano przygotowanie do ewentualnej ewakuacji. W mediach społecznościowych widać filmy pokazujące, jak dzieci uciekają ze szkoły, podczas gdy z okolicznych wzgórz unosi się dym. Jacob Weigley, koordynator ds. pożarów lasów w hrabstwie Central Pierce po skontaktowaniu się z będącymi na miejscu strażakami powiedział amerykańskim dziennikarzom z "New York Post": "To będzie jak bomba atomowa. To coś wielkiego". Użył słowa "nuclear", najwyraźniej mając na myśli wyjątkowo niszczycielską siłę żywiołu.
Według straży pożarnej Los Angeles tegoroczne pożary zabiły 27 osób, zniszczonych 13600 tys. budynków
Jak dodał, rejon nowego pożaru jest wyjątkowo podatny na tego rodzaju kataklizmy, a silny wiatr znacząco pogarsza sytuację. Żywioł szaleje teraz na obszarze 3250 hektarów. Zaczął się na pustkowiu w okolicy Santa Clarita, a przyczyna pojawienia się ognia nie jest znana. Według danych straży pożarnej Los Angeles pożary, które wybuchły w styczniu 2025 roku w okolicy, zabiły 27 osób, zniszczonych zostało około 13600 tysięcy budynków. Dziesiątki tysięcy ludzi było zmuszonych do ucieczki ze swoich domów. Wśród mieszkańców, którzy stracili dobytek, są gwiazdy takie jak Anthony Hopkins, Mel Gibson czy Paris Hilton. Pożary te są największymi w historii Stanów Zjednoczonych