Nakaz wprowadzenia zabawek "neutralnych płciowo". Dla opornych grzywna wynosząca dwa tysiące złotych
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i sklepy z zabawkami przeżywają oblężenie. Wielu rodziców zastanawia się, co kupić swoim pociechom. Dla wielu wybór lalek czy różowych gadżetów dla dziewczynek i samochodzików lub plastikowych pistoletów dla chłopców jest oczywistością, dla innych niekoniecznie, bo też nie każda dziewczynka nie interesuje się samochodami i nie każdy chłopiec stroni od zabawy lalkami. Każdy może jednak kupić to, na co ma ochotę, dla kogokolwiek. Tymczasem kalifornijscy urzędnicy uznali, że tę palącą kwestię należy rozwiązać pod przymusem. Jak donosi New York Post, włodarze Kalifornii nakazali właścicielom sklepów z zabawkami wprowadzenie działów... "neutralnych płciowo".
Najpierw 250 dolarów, potem 500. Za brak regału "neutralnego"
Według New York Post tradycyjne działy z zabawkami "dla dziewczynek" i "dla chłopców" ostatecznie mogą co prawda zostać, ale w każdym sklepie tego rodzaju musi być też dział "neutralny". Pod groźbą grzywny. I to niemałej, bo wynoszącej 250 dolarów po pierwszym "ostrzeżeniu" i 500 za każdym kolejnym, a to już równowartość dwóch tysięcy złotych. Nowe przepisy wchodzą w życie od początku 2024 roku, więc zapracowani w okresie przedświątecznym sprzedawcy muszą jeszcze głowić się nad tym, co uznać za "neutralne płciowo" i gdzie ustawić obowiązkowe półki z takimi produktami.